Górnik Łęczna zagra w Katowicach z GieKSą

W teorii mecz z GKS Katowice dla Górnika powinien być jednym z łatwiejszych, bo gospodarze w tabeli rundy wiosennej zajmują miejsce na samym końcu. W rzeczywistości może to być najtrudniejsze starcie. GieKSa choć jest w kryzysie, to dysponuje silną kadrą i wciąż czeka na pierwsze wiosenne zwycięstwo. Porażka sprawi, że katowiczanie odpadną z walki o awans do T-Mobile Ekstraklasy.

Po czterech meczach gospodarze sobotniego meczu mają tylko jeden punkt, po remisie 2:2 z Bełchatowem. Strzelili zaledwie dwa gole, tracąc aż siedem.

– Analizowaliśmy dwa ostatnie mecze Katowic z Bełchatowem i Miedzią. Jest to mocny zespół, który dysponuje ciekawą kadrą. Próbują utrzymywać się przy piłce i operować nią. Zanim przegrali u siebie z Okocimskim, na własnym stadionie byli niepokonani od początku sezonu – mówi o rywalach Andrzej Rybarski, asystent trenera Jurija Szatałowa.

W meczu z Górnikiem piłkarze GKS będą mieli trudne zadanie, a dodatkowo nie zagra Janusz Gancarczyk. Pozostali zawodnicy będą musieli poradzić sobie z olbrzymią presją, bowiem zarząd klubu w przypadku złego wyniku ma zamiar wyciągnąć indywidualne konsekwencje. – Mimo wszystko to mocny zespół i tak się na niego nastawiamy – mówi Rybarski.

W Górniku takich problemów nie ma. Po ostatnim, zremisowanym 2:2, meczu z Okocimskim Brzesko do składu wraca Maciej Szmatiuk. Prawdopodobnie nie będzie to ostatnia zmiana w wyjściowej jedenastce. Od pierwszej minuty na boisku może pokazać się Nikolajs Kozačuks. – Jeśli trener zdecyduje się wpuścić mnie od pierwszej minuty, to dam z siebie wszystko. Jeśli zadecyduje wpuścić mnie na zmianę, też wykonam swoje zadanie – mówi skromnie pomocnik.

Mecz GKS Katowice – Górnik Łęczna zostanie rozegrany w sobotę o godz. 17.30. Transmisję przeprowadzi z niego stacja Orange sport.