Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik może, inni tylko chcą

Kamil Balcerek
Piłkarze Górnika Łęczna mają zapewnione najlepsze warunki przygotowań w regionie.
Piłkarze Górnika Łęczna mają zapewnione najlepsze warunki przygotowań w regionie. Fot. Przemysław Szyszka
Obóz przygotowawczy, mocni sparingpartnerzy, odnowa biologiczna i testy sprawnościowo-wydolnościowe. Takie elementy powinien zawierać dobrze zaplanowany okres przygotowawczy klubu piłkarskiego. Wiąże się to jednak ze sporymi kosztami, na poniesienie których w naszym województwie stać… tylko działaczy pierwszoligowego Górnika Łęczna.

Wojciech Stawowy jako jedyny szkoleniowiec z naszego regionu mógł sobie pozwolić na zaplanowanie przygotowań na najwyższym poziomie. Aby zindywidualizować treningi, prof. Jan Chmura, fizjolog pracujący na co dzień z wieloma zespołami polskiej ekstraklasy, przeprowadził piłkarzom Górnika testy sprawnościowo-wydolnościowe. Na ich podstawie będzie można określić, jakiemu obciążeniu treningowemu powinni zostać poddani piłkarze podczas obozu. Bo oczywiście obóz to w profesjonalnej piłce podstawa.

Łęcznianie udali się do austriackiego Heiligenkreuz, gdzie spędzą dziesięć dni. O takich drobiazgach jak napoje izotoniczne podczas treningu, odżywki dla zawodników i odnowa biologiczna po wysiłku w przypadku Górnika nie trzeba wspominać.

Dla większości zespołów z naszego regionu to jednak tylko teoria, bo w klubach brakuje pieniędzy na wiele potrzeb, włączając w to oczywiście przygotowania. Dlatego trenerzy muszą sobie radzić jak mogą, często wbrew swojej woli i najnowszym trendom.

W trudnych realiach finansowych funkcjonuje ostatnio Motor Lublin. Jednak działacze zawsze znajdują pieniądze na obóz, może nie tak ekskluzywny jak w przypadku Górnika, ale równie pożyteczny. W letnim okresie przygotowawczym lublinianie udadzą się do Białej Podlaskiej, gdzie spędzą osiem dni i rozegrają kilka sparingów. Intensywne przygotowania będą mogli przeprowadzić także Dariusz Banaszuk i Zbigniew Kuczyński, którym Podlasie Biała Podlaska i Tomasovia również zorganizowały obozy. Ci pierwsi zagraniczny, na Białorusi.

Pozostali szkoleniowcy muszą przygotować zespół do rozgrywek korzystając z klubowych obiektów, a sparingi grać z drużynami z regionu, aby nie generować większych kosztów. W takiej sytuacji znalazł się Jacek Fiedeń, który współpracował z pierwszym zespołem Górnika, a teraz objął fotel szkoleniowca w trzecioligowej Wiśle Puławy.

On jednak próbuje odnaleźć się w nowych realiach i zmodyfikował dotychczasowy schemat przygotowań w puławskim klubie. - Bardzo chciałem zorganizować obóz, ale nie dało się - mówi szkoleniowiec. - W moim przypadku było to dodatkowo wskazane, bo mógł-bym się lepiej poznać z drużyną. Nie udało się, więc będziemy trenować u siebie dwa razy dziennie, a przerwę między treningami wykorzystam na rozmowy z piłkarzami o taktyce i posiłek. Może uda się także skorzystać ze sporttesterów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski