- Z niepokojem obserwujemy prognozy - mówi Grzegorz Teresiński, wójt Wilkowa.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej poinformował w środę, że przewiduje utworzenie się fali wezbraniowej na Wiśle, która od soboty zacznie przesuwać się kierunku morza.
Kilkudniowe ulewne deszcze o tej samej porze roku cztery lata temu wywołały katastrofalną w skutkach powódź. Obecna sytuacja postawiła więc w stan gotowości służby odpowiedzialne za zabezpieczenie przed żywiołem. Wojewoda i podlegli mu urzędnicy we wtorek odwiedzili nadwiślańskie gminy, spotkali się m.in. ze strażakami, samorządowcami, policją. W środę zebrał się powiatowy zespół zarządzania kryzysowego w Opolu Lubelskim. W gminach robią przegląd magazynów przeciwpowodziowych, aktualizują plany ewakuacji.
- Obecnie zagrożenia związane z podwyższonym stanem wód nie występują. Prognoza na sobotę wskazuje, że w Annopolu stan Wisły ma wynosić 430 cm. A stan ostrzegawczy to 500 cm – uspokajał na środowej konferencji wojewoda Wojciech Wilk. – Ale oczywiście monitorujemy sytuację bo zdajemy sobie sprawę, że powódź mogą spowodować nie tyle opady w województwie lubelskim, co napływ wody z województwa małopolskiego i podkarpackiego. Jesteśmy przygotowani na ewentualną sytuację kryzysową. W magazynach wojewódzkich mamy zgromadzone materiały i środki, m.in. 1,3 mln worków, 8 tys. pochodni, 29 tys. mkw folii PCV, 128 łodzi (w tym 17 z silnikiem) – dodał.
Z największym niepokojem w niebo patrzą w gminie Wilków, która cztery lata temu w 90 proc. znalazła się pod wodą. - Na szczęście wszystkie wały zostały u nas odbudowane - mówi wójt Grzegorz Teresiński. - Ale obawy i tak pozostają. Tym bardziej, że w sąsiedniej gminie Łaziska nie zrobiono prawie nic, prace na wałach terach trwają. A jeśli zaleje Łaziska, także Wilków będzie poszkodowany - dodaje.
Wojewoda Wilk przyznał w środę, że w razie wystąpienia czarnego scenariusza jednym z newralgicznych miejsc są właśnie Łaziska. W związku z trwającą modernizacją wałów w sumie 550 metrów dopiero co zrobionego wału nie ma jeszcze darni, nie jest wzmocnione a do tego jest niższe o 80 cm od właściwej konstrukcji. A to oznacza, że nie stanowiłoby właściwej bariery przed wielką wodą. - Wał w tych miejscach będzie zabezpieczany specjalną folią - mówił Wilk.
Dlaczego wału nie wyremontowano do tej pory, chociaż od ostatniej powodzi minęły cztery lata? - Wszystko rozbija się o pieniądze. Dopiero pod koniec ubiegłego roku dostaliśmy środki na prace w gminie Łaziska- wyjaśnia Aneta Lis, rzeczniczka Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Lublinie. - Ale np. prace w gminie Wilków zostały zakończone dwa lata temu. A w sumie od powodzi w 2001 roku zmodernizowaliśmy 86 ze 142 km wałów wiślanych w województwie - dodała Lis.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?