Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzegorz Turnau - koncert 27 listopada w Lublinie

Paweł Franczak
Grzegorz Turnau
Grzegorz Turnau Tomasz Sikora/Materiały organizatora
Piosenki wedle autorstwa artyści dzielą na te swoje i te cudze. Grzegorz Turnau, jak to on, musiał coś wykombinować: 27 listopada w filharmonii zaśpiewa piosenki swoje i sowie. Cokolwiek by to miało znaczyć.

Trudno zdefiniować, czym taka "sowia piosenka" jest. Na koncertach, nazwanych enigmatycznie "Wieczór sowich piosenek", Turnau wraz z Jackiem Królikiem (gitarzysta, współzałożyciel Chłopców z Placu Broni) wykonuje "She’s Always a Woman" Billy Joela, "Motorek" Marka Grechuty, "Jealous Guy" Johna Lennona, "Moja dziewuszka nie ma serduszka" duetu Osieckiej i Przybory, czy w końcu "Dobranoc" Wasowskiego i Przybory (dwie ostatnie z repertuaru Kabaretu Starszych Panów). Trudno podejrzewać, by wszystkie one miały ze sobą cokolwiek wspólnego, prócz tego, że to tak zwane "cudzesy". A co dopiero, żeby łączył je jakiś sowi mianownik.

Z własnymi utworami już łatwiej - na dotychczasowych występach z tego cyklu krakowski piosenkarz sięgał po numery, które rzadko można usłyszeć na żywo, jak "Znów wędrujemy" do wiersza Baczyńskiego, ale i żelazny repertuar ze słynną "Bracką" na czele.

Czy w "sowim wieczorze" chodzi zatem o jakąś tajemniczą poetycką metaforę, analogię między nocnymi ptakami-symbolami mądrości, a dojrzałym charakterem tekstów i mrocznością kompozycji? Wątpliwe, choćby dlatego, że Turnau niechętnie odnosi się do romantycznego wizerunku artysty-mistyka, artysty-magika.

- Dziś chcę tylko, aby widz wyszedł z koncertu w lepszym humorze niż przyszedł - mówił na ten temat w wywiadzie dla Dużego Formatu. - Jeśli zdarzy się moment, w którym nikt nie wie, o co chodzi, ale wszystkim się wydaje, że dzieje się coś magicznego, to dobrze. Niech się dzieje, ale nie dorabiajmy do tego teorii. Jak w tym rysunku Andrzeja Mleczki - wieczorna pora, do sowy na gałęzi podpływa księżyc, tak sobie rozmawiają, jak dwaj stróże nocni na papierosie. I księżyc mówi: "Wschodzisz, bracie, i nigdy nie wiesz, czy uda ci się wytworzyć tę niepowtarzalną, tajemniczą atmosferę".

Może więc to rysunkowa sowa jest przyczyną takiej nazwy? A może piosenki są swoje i sowie tylko przez zamienione dla niewinnego żartu litery.

Grzegorz Turnau, "Wieczór sowich piosenek", Filharmonia, 27 listopada, godz. 17.00, bilety 70-85 zł


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski