Tzw. noise music, czyli muzyka hałasu to wcale nie współczesny wynalazek. Chyba że za współczesne przyjmiemy lata 10. zeszłego wieku, kiedy działał prekursor noise’u Luigi Russolo. Autor "Manifestu Futurystycznego" spacerował po aglomeracjach "bardziej z uchem niż okiem uważnym" i dostrzegł, że w miejskim zgiełku może kryć się fascynująca muzyka. Wystarczy tylko uchwycić hałasy i zestawić je ze sobą. Prawie sto lat później teoria hałasu wciąż pozostaje aktualna.
Tą metodą dźwiękowego kolażu posługuje się Rovar 17 choć opisuje ją inaczej: - Tworzymy sztuczne organizmy. Ponieważ nie mamy sterylnego laboratorium i nie możemy odpowiednio oczyścić próbówek i narzędzi wygenerowane żyjątka są niegodziwe. Badamy te złe istoty, nagrywamy materiał audio i video z ich zachowań, po czym prezentujemy je publiczności - tłumaczy.
Wracając do pytania: po co tego słuchać? Można wyciągnąć argumenty estetyczne ("bo to kolejna forma wypowiedzi muzycznej"; "bo to dźwiękowe lustro naszych czasów" itd.), ale najlepszy jest argument zdroworozsądkowy.
Ten brzmi mniej więcej tak: "koncert jest za jedyne 5 zł, muzyka nie gryzie, co c i więc szkodzi?"
Rovar 17, Ośrodek "Rozdroża", ul. Krakowskie Przedmieście 39, wtorek, godz. 20.00, bilet 5 zł
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
