Tym razem jednak ktoś wyraźnie przejechał na czerwonym świetle. I trzeba o tym głośno powiedzieć, ba, nawet krzyczeć! Rzecz w tym że „zarzuty” pod adresem Sapiehy opierają się wyłącznie na zeznaniach złożonych wobec śledczych stalinowskiego Urzędu Bezpieczeństwa. Co więcej, są to zeznania dwóch księży, spośród których jeden jest całkowicie niewiarygodny – chciałoby się rzec: wiarygodny jako oszczerca krakowskiego hierarchy – drugi zaś podpisał stosowny papier jako przymuszony torturami. Pierwszy to ks. Anatol Boczek, aktywista rozbijackiego ruchu tzw. „księży-patriotów” i długoletni donosiciel bezpieki, alkoholik którego rewelacji nie traktowali poważnie nawet sami ubowcy. Oszczerstwa Boczka noszą wyraźne znamiona osobistej zemsty, jako że Sapieha zdecydowanie zwalczał wpływy „księży-patriotów” na terenie Krakowa. Drugi to ks. Andrzej Mistat, kapelan metropolity, aresztowany i nękany właśnie po to, by jego wymuszonymi zeznaniami zdobyć „haki” na znienawidzonego przez reżim hierarchę.
Mleko się rozlało, ta zniewaga długo się od Księcia Niezłomnego – który przecież nie może się bronić – nie odklei. Jedni będą kiwali z niedowierzaniem głowami nad „sprawą Sapiehy”, inni powiedzą: znowu kolejny, jeszcze inni, ci zawiedzeni, pomyślą może: winny czy niewinny, należało się Kościołowi. Są też i tacy, którzy świadomie, z premedytacją będą te brednie powtarzać, licząc na to że, jak mawiał Goebbels, kłamstwo powtarzane sto razy w końcu stanie się prawdą. Do tych nie trafią już żadne rozsądne argumenty.
Tyle że to, co powiedziano o Sapieże, nie może skończyć się zwykłą dziennikarską awanturą – jak do tej pory bywało. Znieczulica w tej sprawie grozi nam wszystkim, zarówno tym, którzy chcieliby Sapiehy bronić, jak i tym, którzy go dziś z chęcią atakują. Bo przecież skoro można już publicznie oczernić kogoś nawet najbardziej plugawym oszczerstwem, to wolno już wszystko. Dzisiaj Sapieha, jutro ja, a może ty.
Kilka lat temu, podczas wiecu w Stoczni Gdańskiej, pewien polityk powiedział o środowisku bliskim ideowo „Gazecie Wyborczej”: „Oni są tam gdzie stało ZOMO”. Była to ocena krzywdząca, gdyż używająca wielkich słów do bieżącej, małej polityki. Dziś, niestety, przez artykuły podobne temu, jaki ukazał się w krakowskim wydaniu, ta opinia staje się prawdą.
- Z Lubelszczyzny można dostrzec Tatry. Zobacz najdalsze obserwacje z naszego regionu
- Najlepsze podstawówki w Lublinie. Gdzie warto posłać swoją pociechę? [LISTA]
- Rozstrzygnęliśmy 61. Plebiscyt Sportowy. Wypowiedzi gości i laureatów [GALERIA]
- Szczebrzeszyn na starych fotografiach. W tym miasteczku naprawdę można się zakochać
- Ostatnia niedziela miesiąca? Oczywiście giełda staroci! [ZDJĘCIA]
- Zobacz gości na finałowej Gali 61. Plebiscytu Sportowego [GALERIA]
Najlepsze atrakcje Krakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?