Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Idzie druga fala

Ewa Czerwińska, Kamil Kudyba, KOS
W Zastowie Polanowskim żołnierze toczą heroiczny bój o utrzymanie wałów
W Zastowie Polanowskim żołnierze toczą heroiczny bój o utrzymanie wałów Maciej Chodoła
Za pierwszą falą idzie druga. W Annopolu woda przerwała wał. - Zalała połowę wsi Popów, ewakuowano 20 osób - mówiła w piątek Justyna Goleń z KP PSP w Kraśniku. Podtopionych zostało jedenaście innych miejscowości. W sobotę woda ma zaatakować gminę Wilków.

Drugie starcie z nieprzewidywalnym żywiołem będzie jeszcze trudniejsze. Nowa fala napotka wodę w zastoiskach i nie będzie miała gdzie wsiąkać. W najbardziej zagrożonych gminach: Annopol, Wilków i Łaziska ratownicy w pośpiechu i z ogromną determinacją łatają pęknięte wały. - Szanse są jednak pół na pół. Musiałby się zdarzyć cud, żeby wygrać tę bitwę - oceniał w piątek Włodzimierz Stańczyk, dyr. Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego LUW.

W piątek wójtowie Wilkowa, Anno-pola i Łazisk podjęli decyzję o ewakuacji mieszkańców. W Wilkowie - aż 19 wsi. Trwa odbudowa wałów w najbardziej newralgicznych punktach gminy Annopol - wsiach Popów, Świeciechów i Bliskowice. - Nasiąknięte wodą dosłownie się rozjeżdżają - podkreślał w piątek około godz. 13 kpt. Ireneusz Kotowski z Komendy Powiatowej PSP w Opolu Lubelskim. Przed tygodniem wał w Zastowie Polanowskim rozerwała pierwsza fala na długości 450 metrów. Została wyrwa jak lej po bombie. - Łatamy tę dziurę workami z piachem, zrobiliśmy dodatkową groblę, którą obłożyliśmy folią, ale jednocześnie musimy umacniać podstawę wału, która całkowicie została zniszczona. Chcemy maksymalnie podwyższyć te umocnienia. Szanse? Wisła najwyraźniej chce nas pokonać - mówił Kotowski.

Około 1400 ludzi brnie w Zastowie Polanowskim w błocie. Do wału nie można dojechać. Wszystko w rękach ludzi. Żołnierze, strażacy, którym na pomoc przyszło w piątek 60 osadzonych z zakładów karnych - podają sobie 50-kilogramowe worki z piachem systemem "podaj cegłę". - Samochody nie dojadą, bo wokół bagno. Zawiódł plan, w którym piach miałby dostarczać na miejsce umocnień śmigłowiec - wyjaśniał Włodzimierz Stańczyk.

Niemal dwutysięczna armia ratowników toczy bój o wały na Lubelszczyźnie. Poziom Wisły szybko się podnosi.

Wilków i Łaziska czekają na cud nad Wisłą

Dziś Lubelszczyzna po raz drugi zmierzy się z powodzią. Grzegorz Teresiński, wójt gminy Wilków, zarządził w piątek ewakuację mieszkańców 19 wsi. O konieczności opuszczenia newralgicznych terenów zawiadamia-li ludzi policjanci. Podstawiono autokary, które miały zawieźć powodzian do Karczmisk, ale do piątkowego wieczora nie zgłosił się nikt chętny.

- Jesteśmy zrezygnowani - mówi Aneta Dacka, która zostawiła w Zastowie Polanowskim niedokończony dom oraz 4 hektary sadu. - Wszystko zmarnowane, nie ma do czego wracać. Ludzie stali się otępiali. W niektórych perspektywa drugiej fali wywołuje strach.

Opadająca w ostatnich dniach woda obnażyła ogrom strat. Kilku mieszkańców Kłodnicy i Zastowa Polanowskiego już rozpoczęło sprzątanie domostw. - Smród jest taki, że zatyka - relacjonuje Maciej Chodoła pejzaż po wielkiej wodzie. - Ale pojechałem zobaczyć gospodarstwo. W sobotę chciałem zabrać lodówkę, może jeszcze coś z niej będzie. Nie wiadomo, czy zdążę uratować sprzęt przed drugą falą.

Porządki w wynurzających się z wody gospodarstwach okazały się przedwczesne. Ludzie się martwią, że druga fala znów je zaleje.

Monika Lejwoda, właścicielka największego sklepu w gminie Wilków, liczy straty. Pod wodą zostało 300 tysięcy zł (wartość towaru) i 200 tys. zł - (nowoczesne wyposażenie: lady, lodówki, regały). - Widok jest straszny: Woda przewróciła ladę do góry nogami, wszystkie produkty leżą na kupie.

Dacki Dariusz, mąż pani Anety, od piątkowego ranka pracował na wałach w Zastowie Polanowskim. - Warunki są trudne. Nie dojedzie tu żaden sprzęt - relacjonował w piątek . - Około 1400 ratowników pracuje na zmiany. Picia mamy pod dostatkiem, jedzenie przynosimy sobie sami. No i ten deszcz nam dokucza.

Dacka nie wierzy w wytrzymałość wałów. - To takie klecenie - ocenia. - Ale co robić? Siedzieć i czekać? Nie ma wyjścia, trzeba pomagać.

Wszystkie siły na wały. Ale czy to będzie bój zwycięski? - W tym wyścigu Wisła może jednak nas pokonać - prorokował w piątek Włodzimierz Stańczak, szef sztabu kryzysowego UW. - Chyba że stanie się cud.

Wysiłki około 100 ratowników pracujących przy zagrożonym inwazją wielkiej wody wale w Kępie Gosteckiej, także mogą okazać się bezskuteczne.

Tadeusz Dymek z Zastowa znów szykuje swoją łódź. - Popłyniemy po raz drugi - wzdycha.

Nie zdołaliśmy w piątek powstrzymać wody

W Annopolu woda przepełniła wały. Mimo wysiłków ekip ratowniczych nie powstrzymały Wisły. Rzeka zalała połowę wsi Popów, podtopiła jedenaście innych miejscowości.

- A to być może jeszcze nie koniec powodzi - obawia się Antoni Rachoń, kierownik działu spraw społecznych starostwa w Kraśniku.

Przez całą noc z czwartku na piątek ekipy ratownicze zapełniały workami z piachem 8-metrowej długości wyrwę w wale w gminie Annopol. W piątek do godz. 11 trwały roboty przy umacnianiu wałów.

- Na szczęście mogliśmy wykorzystać ciężki sprzęt. Ratownicy dali z siebie wszystko - mówi Rachoń.

Niestety, wysoki na 6 i pół metra wał nie zdołał powstrzymać wiślanej wody. Rzeka się przelała i ponownie pod wodą znalazła się połowa wsi Popów, położonej w depresji tuż przy umocnieniach. 96 rodzin zostawiło dobytek pod wodą. Jedenaście innych miejscowości zostało podtopionych.

- W sumie około 270 osób jest zagrożonych całkowitym zalaniem - liczy Antoni Rachoń. - Żal, bo to niebogate tereny. Ludzie posadzili kartofle, trochę malin i wszystko zabrała woda. Zdążyli ewakuować zwierzęta, ale pasza popłynęła w świat, łąki podtopione i nie ma co dać jeść inwentarzowi.

Czy Kurier może poprosić życzliwe serca o pomoc w imieniu naszych gospodarzy?

- Bardzo prosimy. Potrzeba kartofli, siana, zboża, paszy - apeluje Rachoń w imieniu starosty.
W odróżnieniu od pierwszej fali sprzed tygodnia, wymiatającej z drogi w ciągu pięciu minut wszystko co żyje, ta druga jest wolniejsza. Przybywa około 7 centymetrów na trzy godziny.

Zalane mieszkania mogą stać się wylęgarnią grzybów

Mieszkańcy terenów dotkniętych powodzią nadal walczą z żywiołem. Kiedy woda opadnie i ludzie wrócą do swoich domów - walka będzie kontynuowana. Tym razem z grzybami.

- W domach, w których przez dłuższy czas stała woda, nawet po ich umyciu i odkażeniu, mogą się rozwijać grzyby pleśniowe i domowe. Zalany dom wysycha bardzo długo, co stwarza bardzo korzystne warunki do rozwoju tych mikroorganizmów - ostrzega Wioletta Żakiewicz-Sobczak z Polskiego Stowarzyszenia Mikologów Budownictwa. - Zarodniki grzybów pleśniowych w mieszkaniu stanowią realne zagrożenie dla domowników. Mogą być przyczyną poważnych i trudnych do wyleczenia chorób, przede wszystkim alergii i zatruć.

Z zalanych przez wodę pomieszczeń powinno się usunąć wszystkie elementy wykończeniowe, które uległy zniszczeniu lub które utrudniają wysychanie. - Są to np. wykładziny dywanowe, klepki, mozaika, tapeta czy boazeria - dodaje Żakiewicz-Sobczak.

Częściowo podsuszone powierzchnie mogą być malowane farbami z wapna palonego lub z dodatkiem substancji grzybobójczych. Osuszone ściany można dezynfekować mlekiem wapiennym z wapna palonego.

- Od początku powodzi codziennie staram się odwiedzać swoje mieszkanie. To po prostu koszmar. Dom miałem ładny, wyremontowany, a teraz widzę, że grzyb już zaczyna mi go zjadać. Prawie wszystko ,co zostało w środku, nadaje się tylko do spalenia - denerwuje się Henryk Pawłowski, mieszkaniec Zastowa Polanowskiego.

Sytuacja epidemiologiczna

Groźna, ale pod kontrolą: - Na szczęście, do tej pory nie odnotowaliśmy żadnych przypadków chorób zakaźnych ani zatruć pokarmowych związanych z powodzią - mówi Janusz Słodziński, dyr. wojewódzkiego sanepidu. - Przeciwko tężcowi zaszczepiliśmy ok. 2,5 tys. osób.
Fachowcy szacują, że zalanym terenom grozi plaga komarów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski