O ile zwrot „przyjazny użytkownikowi”, czy też, w lepszym tłumaczeniu na język polski: „łatwy w obsłudze”, w przypadku smartfonu, czy telewizora jest oczywisty, z festiwalami bywa różnie. Są takie, jak ten we włoskim Trydencie, podczas którego trzeba wspinać się po Dolomitach, by usłyszeć jazzmanów, czy Secret Solstice w Islandii, który proponuje koncerty we wnętrzu wulkanu (publika dociera na miejsce helikopterem). Zakończone w niedzielę Inne Brzmienia 2016 były ich przeciwnością. Ten festiwal był przyjazny słuchaczom, artystom, dziennikarzom, dzieciom i psom.
Dwie ostatnie grupy mogły, co prawda, narzekać na późne godziny rozpoczęcia koncertów i liczbę decybeli przy scenie, ale za to mogły czuć się na festiwalu swobodnie. Dzieci dostały cykl przeróżnych muzycznych warsztatów, sekcję z opowiadanymi baśniami, drzewko-instrument muzyczny zainstalowany przy namiotach i kilka innych atrakcji, a psy: święty spokój, bo nikt nie miał nic przeciwko czworonogom słuchającym na przykład Tortoise.
Swoją drogą, nie wiem, co psy myślą o muzyce tego amerykańskiego zespołu, ale jeśli nie uznały, że był to najlepszy muzycznie występ w historii całej tej imprezy, to przestanę ufać w ich instynkt. Sobotni koncert kapeli z Chicago powinien raz na zawsze zamknąć usta tym, którzy twierdzą, że sztuka kompozycji, wysoki poziom artystyczny, umiejętność wyzwalania emocji i wirtuozeria to domena muzyki klasycznej (a nie brakuje takich). W post-rocku Tortoise znaleźć było można wszystko powyższe i coś jeszcze: bo gdzie można znaleźć formację, której członkowie z powodzeniem co numer, czy dwa zamieniają się miejscami przy instrumentach? A propos klasyki, fani Tortoise pewnie woleliby usłyszeć więcej utworów z ich dawnych albumów, ale materiał z najnowszego brzmiał w ciepły, letni wieczór pod Zamkiem tak pięknie, że nie sposób było na to psioczyć.
Inne Brzmienia miały też bardziej rozrywkowy wymiar - do takich koncertów należał m.in. Easy Star-All Stars, Shanti People, Have You Ever Seen.., czy Diablo Swing Orchestra, The Hypnotunez a może i kultowy UK Subs. To były raczej koncerty do uczestnictwa, niż do uważnego słuchania (nic nie umniejszając wysokim umiejętnościom np. Easy Star All-Stars, czy energii punkowców z UK Subs).
Inne Brzmienia 2016. UK Subs po 33 latach znowu w Lublinie (ZDJĘCIA, WIDEO)
Gdzieś pomiędzy nimi trzeba umieścić Shibusashirazu Orchestra, najdziwniejszą kapelę, jaka kiedykolwiek występowała na Innych Brzmieniach. Przywieźli tancerki z bananami, artystę-grafika, faceta w czerwonych gaciach, niesamowitego smoka i sporo naprawdę pięknej muzyki. Każdy pies to potwierdzi.
Inne Brzmienia 2016. Shibusashirazu Orchestra na scenie (ZDJĘCIA)
Jesteśmy też w serwisie INSTAGRAM. Obserwuj nas!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?