Jest nim wcale nie dlatego, że grał w kultowej Miłości, która ponad 15 lat temu wyznaczała standardy młodego polskiego jazzu, zwanego wtedy yassem.
Nie decyduje o tym też lista współpracowników jazzmana. Choć nazwiska takie jak Brötzmann, McPhee, Vandermark, Giardullo, Andruchowycz, Bowie, Wirkus, a z krajowych: Tymański, Mazolewski, Oleś mogą robić wrażenie na miłośnikach współczesnej muzyki.
Saksofonista nie zasłużył też na to określenie bezkompromisową postawą wobec show-businessu, jazzowego światka i sztuki w ogóle. Mimo iż nieuleganie presjom i modom zasługuje na uznanie.
W przypadku Trzaski jedynym kryterium decydującym o przynależności do elitarnego grona "luminarzy polskiej muzyki" jest jego talent muzyczny. Trzaska wciąż imponuje nowatorstwem, świetną techniką, otwartością na inne style muzyki i inne rodzaje sztuki (koncertował np. z Marcinem Świetlickim i Andrzejem Stasiukiem).
Na koncercie w Centrum Kultury w sukurs przyjdą mu nie byle jacy zawodnicy: awangardowy perkusista z Wysp Mark Sanders i duński basista Peter Friis-Nielsen.
Centrum Kultury, ul. Peowiaków 12, środa, godz. 18.30, bilety: 20 zł
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?