Większość czasu spędzamy teraz w domach. Nie ukrywajmy, że również na jedzeniu. To chyba odbije się na naszej wadze?
Może się odbić, ale to jest też cudowny czas, żeby nauczyć się regularnie jeść i wyrobić w sobie taki nawyk. Oczywiście zawsze jest kwestia tego, ile razy jemy oraz czy mamy zawsze lodówkę na trasie przejścia. Ale faktycznie teraz mamy więcej czasu na zaplanowane zakupy i przygotowanie jedzenia w domu. Nie ma co ukrywać, że ta epidemia jest dla nas nową sytuacją, ale wydaje mi się, że przyczyna tych dodatkowych kilogramów leży nie w mniejszej aktywności fizycznej, ale właśnie w większej ilości spożywanego jedzenia. Dogadzamy sobie w związku z pojawiającym się stresem, a jedzenie należy do przyjemności i w ten sposób poprawiamy sobie humor. Do tego obecnie jedzenie staje się pretekstem do odejścia od komputera i zrobienia sobie przerwy w pracy na chwilę. Dlatego warto sobie ustawić 4-5 takich przerw o konkretnych porach na stałe posiłki. Jeśli potrzebujemy czegoś z kolei do chrupania, to niech będzie to marchewka albo seler naciowy, a nie chipsy czy paluszki.
A co z brakiem ruchu?
Ja bym nie przesadzała z tym brakiem ruchu fizycznego. Wydaje mi się, że my nie byliśmy zbyt aktywni fizycznie. To, że przejdziemy się gdzieś przez pół godziny, to nie jest za dużo. Zresztą mamy taką tendencję do przeszacowywania tego, ile jesteśmy w stanie spalić kalorii podczas takiego spaceru. Dlatego wbrew pozorom to nie są teraz jakieś duże różnice. Mogą wynosić one około 150 kcal dziennie czyli tak naprawdę jedno duże jabłko. Jeśli przed epidemią ktoś robił 2-3 tys. kroków w ciągu doby to bez znaczenia jest czy on teraz ćwiczy czy nie. Natomiast jeśli ktoś wykonywał zalecany pułap czyli te 10 tys., kroków, a teraz nic - to będzie różnica. Oczywiście siłownie i kluby fitness są teraz pozamykane, więc trochę mamy mniej tego ruchu.
Co pani radzi w takiej sytuacji?
W internecie jest mnóstwo treningów, które można spokojnie w domu samemu wykonywać. Również lasy i parki są już pootwierane, więc można wyjść i pieszo pospacerować lub spędzić czas na spacerze.
Myślę, że nawet takie codziennie czynności domowe na które wcześniej nie mieliśmy czasu, są dobrym rozwiązaniem. Mycie okien czy odkurzanie to też naprawdę dobry fitness, który może przynieść jeszcze korzyści.
Jak się ma małe dzieci, to też nie powinniśmy narzekać na brak ruchu, bo to duża aktywność. Dlatego uważam, że należy szukać wyjść z tej sytuacji w której się znaleźliśmy. Tym bardziej, że dla naszego zdrowia psychicznego aktywność fizyczna i endorfiny są dobre.
- Nowe maluchy w Muzeum Wsi Lubelskiej. Zobacz zdjęcia
- Mimo koronawirusa firmy szukają pracowników. Zobacz oferty
- Takiego zakończenia roku maturzystów nikt nie pamięta
- Fotografka z humorem portretuje lublinian w „czasach zarazy"
- Medycy budują halę za blisko 60 mln. Zobacz zdjęcia z drona
- Kiedyś to były imprezy. Tęsknicie? Powspominajmy
Szeremeta odrzuciła pół miliona
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?