Zobacz też:
Kolorowy korowód wyruszył sprzed ratusza, tam studentów powitał Krzysztof Komorski, zastępca prezydenta Lublina. Zrobił to zresztą po raz drugi, bo w piątek uczestniczył w oficjalnym rozpoczęciu Medykaliów, czyli imprez organizowanych przez studentów Uniwersytetu Medycznego oraz WSPiA.
W tym roku, podobnie jak w ubiegłych latach, studenci lubelskich uczelni nie zdołali się dogadać i zorganizować jednego wspólnego święta.
- Wystąpiliśmy z propozycją, żeby z okazji 700-lecia Lublina wyjątkowo przygotować wspólne Dni Kultury Studenckiej. Nie spotkało się to jednak z pozytywnym odzewem ze strony reprezentantów innych uczelni - przyznaje Olga Szczygielska, przewodnicząca zarządu Samorządu Studentów UMCS.
- Trzeba pamiętać o autonomii uczelni. Podczas takich uroczystości każda chce zaznaczyć swoją obecność, promować siebie - wyjaśnia Damian Majewski, przewodniczący Samorządu Studentów Politechniki Lubelskiej.
- Zresztą my pokazaliśmy, że potrafimy współpracować - organizujemy Juwenalia wspólnie z Uniwersytetem Przyrodniczym, KUL i WSEI. To wola innych uczelni, że się do nas nie przyłączyły - dodaje.
W czym problem? Adrianna Krupa, przewodnicząca Samorządu Studentów Uniwersytetu Medycznego, ocenia, że powodów jest co najmniej kilka.
- Każdy samorząd ma inną wizję imprez, inną gwiazdę chciałby zaprosić, pozyskać innych sponsorów. Trudno znaleźć wspólny mianownik - tłumaczy.
Podobnie jest w innych miastach. W Gdańsku każda uczelnia bawi się osobno. W Krakowie wspólną imprezę organizują Uniwersytet Jagielloński i AGH. Oddzielne m.in. Uniwersytet Ekonomiczny, Rolniczy czy AWF. We Wrocławiu uczelnie organizują osobne koncerty, ale w korowodzie studenci idą razem.
- U nas poszczególne uczelnie mają swoje imprezy, ale nazywamy je „rozgrzewkowymi”. Główne wydarzenia - między 26 a 28 maja - organizujemy wspólnie - tłumaczy Tomasz Burewicz z Samorządu Studentów poznańskiego UAM.
Komu klucz?
Klucz do miasta, który prezydent przekazuje studentom jako symbol władzy w Lublinie, w tym roku też stał się przedmiotem dyskusji. Zwykle żacy odbierali go na schodach ratusza tuż przed korowodem. Bo też najczęściej właśnie korowód rozpoczynał cykl studenckich imprez.
Tym razem jednak jako pierwsi z koncertami wystartowali studenci UM. I to na ich imprezie przy ul. Chodźki, w ostatni piątek, Krzysztof Komorski przekazał studentom klucz do miasta. Na scenie byli przedstawiciele samorządów wszystkich lubelskich uczelni.
Pojawiło się więc pytanie, czy klucz ponownie powinien „zagrać” przed korowodem. Ostatecznie stanęło na tym, że tak. Pojawił się jednak inny egzemplarz, który studenci sami wcześniej przygotowali.
Przy okazji warto przypomnieć, skąd się wzięła „kluczowa” tradycja. Tadeusz Sobieszek, były wieloletni sekretarz Urzędu Miasta Lublin, tłumaczy, że pierwowzorem klucza był egzemplarz z 1757 roku.
Właściwie to były dwa klucze, związane sznurkiem, wykonane z pozłacanego metalu, o wysokości 23,5 cm.
- Władze miasta wręczały je jako wyraz szacunku ważnym gościom odwiedzającym Lublin - wyjaśnia Sobieszek. - Dzisiaj oryginalne klucze znajdują się w Muzeum Lubelskim - dodaje.
Medykalia 2017. Na scenie m.in. Tom Swoon i Burak Yeter (WIDEO i DUŻO ZDJĘĆ)
Medykalia 2017: na scenie Sitek, Paluch i Peja (ZDJĘCIA, WIDEO)
Medykalia 2017: Domowe Melodie, Strachy na Lachy i nie tylko (ZDJĘCIA, WIDEO)
Lubelscy motocykliści zainaugurowali sezon (ZDJĘCIA, WIDEO)
Maraton Lubelski: Rafał Czarnecki nie miał sobie równych [ZDJĘCIA, WIDEO]
Jesteśmy też w serwisie INSTAGRAM. Obserwuj nas!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?