MKTG SR - pasek na kartach artykułów

„Kochałam się przy tej muzyce”. Awantura w kolejce po bilety na koncert Budki Suflera. „To skandal”

Joanna Jastrzębska
Joanna Jastrzębska
W poniedziałkowe przedpołudnie uliczki Starego Miasta zawrzały, a temat żywiołowych dyskusji był tylko jeden – darmowe wejściówki na jubileuszowy koncert Budki Suflera. Bilety rozdano w 15 minut, ale awantura o dystrybucję trwała znacznie dłużej. Do tej pory nie wiadomo, ile zaproszeń czekało na kilkusetosobową kolejkę chętnych, z których większość odeszła z pustymi rękami.

Budka Suflera obecna na polskiej scenie muzycznej od pół wieku może być spokojna o liczbę fanów i fanek. Kilkaset z nich postanowiło spędzić poniedziałkowy poranek, ustawiając się w kolejce po darmowe wejściówki. Nie brakowało pana, który pokonał w tym celu 400 km, oraz pani, która chciała bilet dla siebie i siostry mającej następnego dnia przylecieć specjalnie z Londynu.

– Jesteśmy seniorkami, emerytury mamy nie za wielkie, wiadomo. Budka Suflerka to nasza młodość, znam wszystkie piosenki – na nich się wychowałam, kochałam się przy nich itd., bo to jest życie. I żeby mi ktoś powiedział, że nie wejdę? – skarży się jedna z pań stojących w kolejce.

– To jest skandal. Ludzie są nieusatysfakcjonowani, bo nie zostali właściwie poinformowani. Wyszliśmy na pierwszych naiwnych – wtóruje jej pani Krystyna, która w kolejce stała już od godz. 10. Ale półtoragodzinne wyprzedzenie nie wystarczyło: w ogonku ustawiano się już po 9, a i to nie dało gwarancji otrzymania wejściówki.

Kwestia czasu
Kolejka ciągnąca się przez cały rynek, aż do dawnej siedziby Czarciej Łapy, była dobrze widoczna również z okien Wydziału Kultury Urzędu Miasta przy ul. Złotej 2. Właśnie tam miały być do odebrania bilety na jubileuszowy koncert 50-lecia Budki Suflera pn. „Czarodzieje i hipisi”.

– Każda osoba mogła odebrać maksymalnie cztery wejściówki. Ale kiedy zobaczyliśmy, jak dużo jest zainteresowanych, zmniejszyliśmy tę liczbę do dwóch. I to wywołało pierwszy opór – tłumaczył w rozmowie z "Kurierem" Łukasz Salasa, zastępca dyrektorki Wydziału Kultury. Najpierw jednak rozmawiał z grupą kilkudziesięciu oburzonych osób, która na kolejne informacje reagowała wyśmiewaniem („Nie spodziewaliśmy się takiej ilości osób”), pytaniami („Zaczęliśmy rozdawać bilety wcześniej”) i krzykiem („Bo kolejka była na wysokości apteki przy Czarciej Łapie”).

Wejściówki zaczęto rozdawać o godz. 11:15, czyli 15 min przed wyznaczoną porą. Rozprowadzono 209 sztuk, choć jeden z panów skrupulatnie podliczył, że po odbiór zgłosiły się 22 osoby („wzięły po dwie wejściówki, a jedna jakimś sposobem 3”), a inny, że biletów nie było już dla 30. chętnej.

– Nie prowadziliśmy ewidencji. Mogę jedynie przeprosić państwa za zaistniałą sytuację – mówił do stojących zastępca dyrektora.

Wydział Kultury nie był w stanie odpowiedzieć na pytanie o to, ile biletów przeznaczono do rozdania. Zapytaliśmy o to biuro prasowe ratusza, ale stamtąd również nie dostaliśmy takich informacji.

Dystrybucja wejściówek skończyła się ok. 11:30. Kiedy wychodziliśmy z Wydziału Kultury półtorej godziny później, do urzędniczek jednak nadal zgłaszały się osoby zainteresowane odbiorem biletu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Lady Pank: rocznica debiutanckiej płyty

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski