Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejna strata punktów piłkarzy Avii Świdnik. Trzecioligowcy z regionu po 12. serii spotkań

Marcin Puka
Marcin Puka
(Z każdym tygodniem beniaminek, Świdniczanka, radzi sobie coraz lepiej. Na początku września „Świdnia” pokonała w derbach Avię 3:1.  Na jej koncie jest już pięć zwycięstw)
(Z każdym tygodniem beniaminek, Świdniczanka, radzi sobie coraz lepiej. Na początku września „Świdnia” pokonała w derbach Avię 3:1. Na jej koncie jest już pięć zwycięstw) fot. Wojciech Szubartowski
Ważne zwycięstwo z sąsiadem w tabeli Unią Tarnów odniosła Świdniczanka. Świdniczanie zwyciężyli u siebie 3:2 i oddalili się od strefy spadkowej trzecioligowej tabeli. Trzy punkty są też ważne z tego powodu, że podopieczni Łukasza Gieresza przegrali dwa poprzednie mecze. Natomiast walcząca o awans Avia „tylko” zremisowała w Skawinie z Wiślanami.

Początek spotkania Świdniczanki z Unią był dla gospodarzy wręcz wymarzony. W 6. minucie błąd defensywy i bramkarza „Jaskółek” wykorzystał Michał Paluch i główką dał swojej drużynie prowadzenie (1:0).

W 20. min. było już 2:0. Po raz kolejny słabo spisała się obrona Unii, a sytuację wykorzystał Mateusz Pielach. Zaraz po zdobyciu gola „Beny” celebrował go dając do zrozumienia, że niedługo po raz kolejny zostanie ojcem (gratulujemy).

Wydawało się, że jest po meczu, ale przyjezdni nie zamierzali się poddawać. W 28. min. kontaktowe trafienie zaliczył Piotr Łazarz. Szybko jednak precyzyjnym strzałem przy słupku podwyższył Mikołaj Nawrocki i gospodarze schodzili do szatni z dwubramkową zaliczką (3:1).
Zaraz po zmianie stron drużyna z województwa małopolskiego zmniejszyła stratę. Nawrocki faulował w polu karnym Łazarza, a sam poszkodowany wykorzystał „jedenastkę” (3:2).

To oznaczało dalsze emocje. I kilka razy było niebezpiecznie na przedpolu „Świdni”, ale wynik nie uległ zmianie.

Świdniczanka Świdnik – Unia Tarnów 3:2 (3:1)
Bramki: Paluch 6, Pielach 20, Nawrocki 35 – Łazarz 28, 50 z rzutu karnego
Świdniczanka: Socha – Futa, Pielach, Ptaszyński, Sypeń (58 Kotowicz), Sikora (64 Kompanicki), Wójcik (64 Kutyła), Nawrocki (81 Bednarczyk), Morenkov (81 Bartoszek), Zuber, Paluch. Trener: Łukasz Gieresz
Unia: Frankowski – Adamski (80 Surma), Baran, Łazarz (71 Soprych), Ziewiec, Tkaczuk (46 Kron), Wardzała, Piotrowski, Mida (71 Bajorek), Bator, Sojda. Trener: Radosław Jacek
Żółte kartki: Ptaszyński, Nawrocki, Bednarczyk – Adamski, Łazarz, Piotrowski, Sojda

Kolejne punkty stracił jeden z głównych kandydatów do awansu. Avia Świdnik zaledwie zremisowała w Skawinie z Wiślanami Jaśkowice 1:1. Trzeba jednak pamiętać, że beniaminek z Małopolski ma ostatnio świetną passę – jest niepokonany od sześciu spotkań. Na szczęście dla żółto-niebieskich różnice w tabeli są niewielkie i walka o jedno, premiowane promocją miejsce powinna trwać jeszcze długo.

Pierwsze fragmenty były wyrównane. Obydwie strony miały swoje okazje do zmiany wyniku, ale nie były one klarowne. I pierwsza odsłona potyczki zakończyła się bez goli.

W 69. min. miejscowi wyszli na prowadzenie. Rafał Kursa, co prawda, wybił piłkę za szesnastkę, ale tam przejął ją Krystian Bociek, który następnie wpakował ją do siatki.

Następnie znów było niebezpiecznie w polu karnym Avii, ale jej obrońcy nie dali się zaskoczyć.

Łukasz Mierzejewski, trener zespołu ze Świdnika przeprowadził trzy zmiany równocześnie. Przyniosło to efekt. W 77. min. Bartłomiej Gruszkowski zahaczył nogą Kamila Rozmusa. Pewnym strzałem z wapna do remisu doprowadził doświadczony Wojciech Białek.

W końcówce żółto-niebiescy mogli pokusić się o zwycięską bramkę, ale dobrych okazji nie wykorzystali Adrian Paluchowski i Białek. Ostatecznie mecz zakończył się podziałem punktów.

Wiślanie Jaśkowice – Avia Świdnik 1:1 (0:0)
Bramki: Bociek 69 – Białek 78 z rzutu karnego
Wiślanie: Ropek – Bociek, Lewiński, Morawski – Wiśniewski, Dynarek, Rakowski, Krasuski (46 Gruszkowski), Marszalik – Strózik (46 Radwanek), Adisa (64 Cholewa). Trener: Łukasz Skrzyński
Avia: Grabowski – Dobrzyński, Kursa, Rozmus – Myszka (73 Kafel), Uliczny (73 Achmedow), Popiołek, Zagórski – Rak (46 Białek), Małecki (73 Zając) – Paluchowski. Trener: Łukasz Mierzejewski
Żółte kartki: Krasuski, Adisa, Cholewa, Rakowski – Rozmus, Dobrzyński, Zając
Czerwona kartka: Rozmus 90+2, za drugą żółtą kartkę
Sędziował: Przemysław Burliga (Katowice)

Chełmiance nie udało się zrehabilitować za domową porażkę z poprzedniej kolejki z Wiślanami 1:6. Drużyna z Chełma prowadziła w Krakowie z Garbarnią 1:0, ale pod koniec meczu straciła dwie bramki i wracała do domu bez skalpu.

Początkowo dominowali miejscowi, tworząc sobie niezłe sytuacje do strzelenia goli. Jednak później gracze z Chełma uporządkowali swoją postawę w defensywie. Garbarnia zagrażała po stałych fragmentach – w 26. min. Michał Klec huknął futbolówkę z rzutu wolnego w słupek. Goście odpowiedzieli w 45. min. Piłkę trącił Krystian Mroczek, jednak Piotr Zagórowski był tam, gdzie powinien.

Druga część potyczki ułożyła się dobrze dla biało-zielonych. Najpierw Dominik Stępień ostemplował słupek. W 51. min. już nic nie stanęło na przeszkodzie, żeby zdobyli oni bramkę. Mroczek z kilku metrów uderzył mocno i celnie w dalszy róg.

W 69. min. mogło być po meczu, ale uderzenie Jakuba Karbownika, golkiper Garbarni sparował na róg.

To zemściło się w końcówce. Najpierw sytuację sam na sam z Sebastianem Ciołkiem wykorzystał Mateusz Sowiński, a w 88. min. końcowy rezultat konfrontacji ustalił Klec.

Garbarnia Kraków – Chełmianka Chełm 2:1 (0:0)
Bramki: Sowiński 82, Klec 88 – Mroczek 51
Garbarnia: Zagórowski – Wielecki (78 Szuta), Kajpust, Czekaj (87 M. Nowak), Moskiewicz – Wątroba (65 Żurek), Dziedzic, Duda (65 Sowiński), Klec, Grzybowski – Durda (46 Opalski). Trener: Marcin Pluta
Chełmianka: Ciołek – Ofiara, Wiatrak, Stępień (90+1 Knap), A. Nowak – Korbecki, Piekarski, Pendel (80 Bednara), Marczuk (84 Groborz), Karbownik – Mroczek (80 Konojacki). Trener: Grzegorz Bonin
Żółte kartki: Grzybowski – Pendel, Stępień, Ofiara, Mroczek
Sędziował: Rafał Szydełko (Wola Rafałowska)

Piłkarzom Podlasia nie udało się odnieść trzeciego triumfu z rzędu. Ekipa z Białej Podlaskiej zremisowała w Ożarowie ze Starem Starachowice 1:1. Punkt trzeba jednak szanować, ponieważ został on zdobyty po grze w osłabieniu.

– Po tym meczu mamy duży niedosyt. Straciliśmy gola po rzucie wolnym, który naszym zdaniem nie powinien zostać gościom przyznany. Nasze ataki w końcówce sprawiały, że Podlasie broniło się rozpaczliwie. Stwarzaliśmy dużo sytuacji, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać – powiedział dla Echa Dnia trener Staru, Tadeusz Krawiec.

Od początku meczu do natarcia ruszył Star. Miał on dwie dobre okazje, ale pokonać bramkarza Podlasia udało mu się za trzecim razem. Uczynił to w 12. min. Przemysław Śliwiński, przepięknym strzałem w okienko.

Goście także mieli swoje szanse, a najlepszą zmarnował Damian Lepiarz i to gospodarze po pierwszych 45. min. skromnie prowadzili.

W 69. min. piłkę odrzucił Miłosz Pacek i zarobił drugie „żółtko”. To nie załamało biało-zielono-żółto-czerwonych. W 77. min. akcję Mateusza Wyjadłowskiego i Marcina Pigiela, celną główką wykończył Szymon Kamiński. Dla zawodnika, który latem trafił do Podlasia z Orląt Spomlek Radzyń Podlaski, to pierwszy gol w nowych barwach.

Star Starachowice – Podlasie Biała Podlaska 1:1 (1:0)
Bramki: Śliwiński 12 – Kamiński 77
Star: Lipiec – Styczyński, Jagiełło, Bracik, Majdanewicz (80 Zając) – Kośmider (65 Ambrozik), Duda (80 Palonek) – Handzlik (70 Kot), Puton, Wcisło – Śliwiński (65 Stanisławski). Trener: Tadeusz Krawiec
Podlasie: Misztal – Podstolak, A. Kot, Avdieiev, Pacek, Kamiński, Orzechowski, Pigiel, Jakóbczyk (46 Kobyliński), Lepiarz (90+1 Kurowski), Wyjadłowski (85 Majbański). Trener: Artur Renkowski
Żółte kartki: Duda, Handzlik – Pacek, Kamiński, Pigiel, Misztal
Czerwona kartka: Pacek 69 min., za drugą żółtą kartkę

Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski nadal są w strefie spadkowej. Tym razem drużyna Marcina Popławskiego przegrała na wyjeździe z niepokonanymi u siebie Czarnymi Połaniec 1:3.

Początkowo przeważali radzynianie, ale nie mogli oni znaleźć sposobu na pokonanie Marcina Wieczerzaka. Znacznie skuteczniejsi byli miejscowi. Najpierw w 15. min. piłkę do siatki skierował Tomasz Mucha, a trzy min. później podwyższył Konrad Guca.

Sytuacja Orląt była zła, ale po zmianie stron nadzieje w osiągnięcie dobrego rezultatu wlał Artur Balicki, zdobywając premierowe trafienie w nowych barwach.

Później dobre okazje mieli jedni i drudzy, ale to miejscowi cieszyli się z kolejnej bramki, autorstwa Arleisona Martineza i trzy oczka zostały w Połańcu.

Czarni Połaniec – Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski 3:1 (2:0)
Bramki: Mucha 15, Guca 18, Martinez 87 –Balicki 56
Czarni: Wieczerzak – Bakowski, Załucki, Bawor (46 Arleison), Misztal – Banik, Wiktor (86 Kierys), Sumara (70 Łąk), Guca, Mucha – Gębalski (65 Żądło). Trener: Michał Szymczak
Orlęta: Bartnik – Krashnevski, Duchnowski, Cassio, Szymala (68 Kotko), Szczypek, Korolczuk (80 Piotrowski), Szczygieł, Koszel (80 Malec), Ostrovski, Balicki. Trener: Marcin Popławski
Żółta kartka: Żądło

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski