- To, co stanie się ze mną jest drugorzędne, ale jako instytucja dryfujemy, a właściwie idziemy na dno - opisuje sytuację Wojciech Rodek, dyrygent i dyrektor artystyczny filharmonii. W miniony piątek Rodek dostał rozwiązanie umowy o pracę na czas określony.
Nie jest to decyzja specjalnie zaskakująca: między Sękiem, a Rodkiem konflikt trwał od miesięcy. Pierwszy zarzuca dyrygentowi niewywiązywanie się z obowiązków i już kilka miesięcy temu mówił filharmonikom, że chce zwolnić dyrygenta.
Ten zaś twierdzi, że dyrektor Sęk wprowadził do instytucji chaos, że miesza się w sprawy artystyczne i blokuje działalność orkiestry. Doszło do tego, że w zeszłym tygodniu związkowcy z filharmonii weszli oficjalnie w spór zbiorowy z dyrektorem Sękiem. Teraz pora na negocjacje przy pomocy mediatora. Trudne, bo obie strony porozumiewają się jedynie poprzez oficjalne pisma, lub przez media. Na pewno jednym z postulatów związkowców (żądają m.in. podwyżki pensji do 3 tys. zł netto) będzie teraz przywrócenie do pracy dyrygenta.
- Dyrektor Sęk odchodzi za rok na emeryturę i nie może, z powodu wieku starać się o ponowny wybór na to stanowisko. Pytanie, jak ma zamiar mnie zastąpić, jak będzie funkcjonować filharmonia? - komentuje Rodek.
We wtorek (2 maja) muzycy spotkają się z marszałkiem Sławomirem Sosnowskim.
_____________________________
ZOBACZ TEŻ: Bojkot w Filharmonii Lubelskiej. Poszło o dyrygenta (WIDEO)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?