Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec pucharowej przygody. Duet południowców pozbawił Wisłę złudzeń

Kamil Wojdat
Kamil Wojdat
(Widzew wypunktował w środę Wisłę, kończąc tym samym jej udział w zmaganiach pucharowych)
(Widzew wypunktował w środę Wisłę, kończąc tym samym jej udział w zmaganiach pucharowych) Wojciech Szubartowski
Fortuna Puchar Polski. Wisła Grupa Azoty Puławy przegrała w 1/16 rozgrywek z Widzewem Łódź 1:4. Lubelszczyzna straciła tym samym swojego ostatniego przedstawiciela w „Pucharze Tysiąca Drużyn”.

Mecz gospodarze rozpoczęli obiecująco. Ataki Wisły pokazały, że drugoligowiec z Puław w spotkaniu z ekstraklasowiczem z Łodzi nie zamierza czekać tylko na kontrataki.

Kontrę w 4. minucie wyprowadzili natomiast Widzewiacy i po podaniu Patryka Stępińskiego z prawej strony boiska w świetnej sytuacji znalazł się Jordi Sánches. Hiszpański napastnik efektowność przełożył jednak nad efektywność i ostatecznie z bliskiej odległości spudłował.

W 9. minucie znowu w głównej roli byli łodzianie, ale tym razem pod własną bramką. Po wrzutce puławian zagrywać głową do swojego bramkarza próbował Patryk Stępiński, którego o mały włos nie przelobował. Maciej Szymański z trudem przeniósł futbolówkę nad poprzeczką.

Golkiper gości po raz kolejny do interwencji zmuszony został dziesięć minut później. Z boku szesnastki huknął Janusz Nojszewski, lecz i to uderzenie odbił. Postawa zespołu trenera Michała Pirosa naprawdę mogła się podobać. Pilkarze „Dumy Powiśla” świetnie prezentowali się na tle faworyzowanego Widzewa.

W ciągu jednej chwili wszystko uległo zmianie. Dośrodkowanie Dawida Tkacza z głębi pola świetnie głową wykończył Portugalczyk Fabio Nunes i zespół z Łodzi wygrywał 1:0. Zanim sędzia Łukasz Szczech uznał trafienie minęła jeszcze dłuższa chwila, bo arbitrzy na VAR-ze sprawdzali czy nie było pozycji spalonej absorbującego uwagę jednego z defensorów Jordiego Sáncheza.

Mniej więcej po takiej samej chwili, jaką trwała analiza, było już 2:0. Tym razem Nunes wcielił się w rolę asystenta. Świetnie prostopadłe wypuścił Sáncheza, a ten w sytuacji sam na sam pewnie pokonał Pawła Łakotę.

W 38. minucie przyjezdni powiększyli zaliczkę. Koronkową akcję Marka Honouska, Andrejsa Ciganiksa i Sáncheza wykończył ten ostatni (0:3).Dla gości to nadal było mało. Jeszcze przed zejściem do szatni swoją drogą bramkę środowego wieczoru dołożył Nunes (0:4). W dodatku urazu nabawiał się Karol Noiszewski, który musiał opuścić plac gry.

Po zmianie stron dwa razy bliski pokonania bramkarza gości był Damian Kołtański. Raz w sytuacji oko w oko, raz po rzucie wolnym z boku pola karnego. W obydwu przypadkach górą był golkiper Widzewa.

W 57. minucie Ciganiks osłabił przyjezdnych, otrzymując drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Po zejściu z boiska Łotysza puławianie mieli nieco więcej miejsca. Przewagę liczebną udokumentowali w 74. minucie, kiedy to uderzaniem głowy, po dośrodkowaniu z różnego, piłkę w siatce umieścił Jan Flak (1:4). Pomocnik ustalił tym samym wyniku pojedynku.

Wisła Grupa Azoty Puławy – Widzew Łódź 1:4 (0:4)

Bramki: Flak 73 – Nunes 26, 43, Sánchez 31, 38

Wisła: Lakota – Janicki, Retlewski, Nojszewski (46 Flak), Pavlas, Kołtański (71 Szymanek), Tkocz, Kaczorowski, Skałecki (71 Kumoch), Klichowicz (46 Bortniczuk), Noiszewski (44 Wiech). Trener: Michał Piros

Widzew: Szymański – Da Silva, Shehu (77 Żyro), Tkacz (46 Klimek), Sánchez (46 Álvarez), Ciganiks, Zieliński, Hanousek, Dawid (46 Kun), Nunes (46 Terpiłowski), Stępiński. Trener: Daniel Myśliwiec

Żółte kartki: Ciganiks, Zieliński, Hanousek

Czerwona kartka: Ciganiks (za dwie żółte)

Sędziował: Łukasz Szczech (Warszawa)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski