Zmagania w Pucharze Polski kobiet rozpocznie... rewanż za zeszłoroczny finał, czyli pojedynek koszykarek Pszczółki Polski-Cukier AZS UMCS i Ślęzy Wrocław. Turniej finałowy rozgrywany jest w Krakowie i potrwa do niedzieli.
W poprzednim sezonie obie ekipy spotkały się w finale. Podopieczne trenera Krzysztofa Szewczyka sprawiły wówczas sporą niespodziankę, wygrywając 66:58. Najlepszą zawodniczką została wybrana wówczas Amerykanka Leah Metcalf, grająca obecnie we Francji.
Od wspomnianego zwycięskiego pojedynku, który odbył się rok temu, lublinianki nie mogą znaleźć patentu na wrocławską ekipę. Pszczółka przegrała ze Ślęzą aż pięć kolejnych spotkań.
– Ślęza w ostatnim czasie pokazała, że znajduje się w świetnej formie i jest naprawdę klasowym zespołem. W składzie ma bardzo dobre i doświadczone zawodniczki. Nie zamierzamy się jednak poddawać – informuje Krzysztof Szewczyk, trener Pszczółki.
Akademiczki czeka niezwykle ciężkie zadanie. Ślęza jest obecnie wiceliderem tabeli ligowej, prezentując przy tym niezwykle skuteczną i widowiskową koszykówkę.
– Gra na neutralnym terenie, to dla nas super opcja. Ślęza to mocny zespół, z którym przegrałyśmy już dwa razy w tym sezonie. Niedawny pojedynek na wyjeździe miał być meczem obrony, a tak naprawdę stał się meczem ataku. Teraz my i one wyciągniemy na pewno wnioski z tego spotkania, więc starcie w Krakowie zapowiada się bardzo ciekawie – twierdzi Agata Dobrowolska, zawodniczka Pszczółki.
W przypadku zwycięstwa rywalem lublinianek w sobotnim półfinale będzie ekipa CCC Polkowice. W drugim piątkowym ćwierćfinale zagrają zaś zespoły InvestInTheWest AZS AJP Gorzów Wielkopolski i Pomarańczarnia MUKS Poznań. Na triumfatora z tej pary w drugim półfinale czeka już Wisła Can-Pack Kraków.
A z jakimi nadziejami przystąpią do turnieju w Krakowie rywalki Pszczółki?
– Jedziemy tam po nowe doświadczenie, ale z rozsądkiem i poszanowaniem zdrowia zawodniczek oraz respektem dla przeciwnika. Od jakiegoś czasu problemy zdrowotne nie omijają nas niestety, jednak musimy sobie jakoś z tym radzić - mówi Arkadiusz Rusin, szkoleniowiec Ślęzy.
– Tak, jak w każdym meczu, czy to przedsezonowym, czy ligowym, będziemy chcieli zaprezentować się najlepiej jak potrafimy. Zwieńczeniem tego niech będzie gra w niedzielnym finale – dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?