Rajd Nadwiślański wrócił na mapę RSMP po dwóch latach. W roli lidera mistrzostw do Puław przyjechali Grzegorz Grzyb i Adam Binięda. W Puławach także byli najlepsi, a ich przewaga po 10 odcinkach specjalnych wyniosła 26,2 sek.
Zmagania wymagały od kierowców dużych umiejętności i stałej uwagi. - Jestem zadowolony, aczkolwiek wiem, że popełniliśmy dużo błędów na pierwszej pętli. Wynikało to z tego, że było naprawdę piekielnie ślisko. Wiedzieliśmy, jakie to są odcinki, że bez przyczepności, ale w tym roku warunki zaskoczyły nas po raz kolejny – mówił po pierwszym dniu rajdu Grzyb.
Na półmetku rywalizacji najlepszy polski duet miał przewagę 11 sekund nad załogą Łukasz Byśkiniewicz, Daniel Siatkowski. - Leży mi ten rajd, wiem jak jechać po tych bardzo, bardzo śliskich odcinkach. Pierwsza pętla, to był jakiś koszmar. Jechało się, jak po lodzie. Niebywałe – podsumował sobotę Byśkiniewicz, który ostatecznie rajd zakończył na dziewiątej pozycji. Na jednym z niedzielnych odcinków wpadł bowiem do rowu i stracił cenne minuty.
Wygrana Grzegorza Grzyba była jego czwartym triumfem w Rajdzie Nadwiślańskim. Poprzednio zwyciężał w latach 2014, 2015 i 2016.
Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?