Do meczu z Treflem drużyna Startu przystąpiła bez Jimmiego Taylora. W tej sytuacji po raz pierwszy w wyjściowej piątce spotkanie rozpoczął Roman Szymański. Na ławce nieobecny był również Bartłomiej Pelczar. Młody rozgrywający wrócił do Lublina i wspomógł zespół pierwszoligowych rezerw, który w ostatnim meczu rundy zasadniczej walczył o awans do play-off (AZS UMCS Start II przegrał jednak z Dzikami Warszawa 72:84 i sezon zakończył na 10. miejscu).
Nadzieje na play-off mieli również w Sopocie i potrzebowali wygranej ze Startem. Gospodarze dobrze rozpoczęli i po czterech minutach prowadzili 14:6. Straty szybko odrobili Michaelyn Scott oraz Elijah Wilson, którzy dwa razy przymierzyli celnie zza łuku.
Pod koniec kwarty dwie akcje lublinian punktami zakończył Mateusz Dziemba i w 8. minucie był remis 21:21. Sama końcówka należała jednak do miejscowych, którzy po 10 minutach ponownie prowadzili ośmioma punktami (33:25).
25 sekund przed zakończeniem inauguracyjnej kwarty na boisko wszedł Wiktor Kępka. Wychowanek Startu, srebrny medalista niedawnych mistrzostw Polski U19, pięć dni wcześniej obchodził swoje 19-te urodziny. Trener Tane Spasev w ten sposób zrobił młodemu zawodnikowi spóźniony prezent i pozwolił mu na te kilkanaście sekund zadebiutować na parkietach Energa Basket Ligi.
Od połowy drugiej kwarty lubelski zespół zaczął niwelować stratę. W ciągu półtorej minuty goście zdobyli dziewięć punków i przegrywali już tylko 36:39. Następnie z półdystansu trafił Cleveland Melvin. Pierwsze prowadzenie Start uzyskał w 16. minucie, po punktach zdobytych przez Wilsona oraz Scotta (42:41).
Do przerwy lepsi jednak byli gospodarze (49:46), którzy grali na lepszej skuteczności. Trefl przegrywał jednak walkę pod koszami, a wrażenie robiła przede wszystkim statystyka zbiórek w ataku, którą Start w pierwszej połowie wygrał 11-1.
W trzeciej kwarcie trwała wyrówna walka, a prowadzenie kilka razy przechodziło z rąk jednej do rąk drugiej drużyny. Przed decydującą częścią lubelscy koszykarze prowadzili różnicą dwóch punktów (69:67). A w czwartej kwarcie upłynęły prawie trzy minuty, zanim jeden z zespołów zdobył pierwsze punkty. Ale gdy już zawodnicy zaczęli trafiać, to z obu stron.
W ekipie Startu pierwsze skrzypce grał Scott. Amerykański rozgrywający zdobył siedem z 10 pierwszych punktów gości, a przy rzucie Melvina asystował. Scott miał swój współudział również przy następnych punktowych akcjach czerwono-czarnych, a mecz zamknął rzutem wolnym, na który miejscowi już nie zdołali odpowiedzieć. Scott zdobył w sumie 22 punkty i miał 10 asyst.
Drużynie Tane Spaseva pozostał jeszcze jeden mecz. W środę, 13 kwietnia, do Lublina przyjedzie Śląsk Wrocław.
Trefl Sopot – Polski Cukier Pszczółka Start Lublin 84:86 (33:25, 16:21, 18:23, 17:17)
Trefl: Sharma 19, Warner 17, Kolenda 15, Davis 11, Dorsey 10, Gruszecki 6, Leończyk 4, Szlachetka 2, Ziółkowski. Trener: Krzysztof Roszyk
Start: Scott 22, Dziemba 17, Melvin 14, Walker 9, Kostrzewski 8, Wilson 7, Szymański 5, Jeszke 4, Kępka. Trener: Tane Spasev
Sędziowali: Wojciech Liszka, Robert Mordal, Bartosz Puzoń
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?