Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykarze Wikany-Startu Lublin ukarani finansowo

Marcin Puka
Koszykarze pierwszoligowej Wikany-Startu Lublin słabo rozpoczęli sezon 2012/13. Jedno zwycięstwo, pięć porażek i przedostatnie miejsce w tabeli - tak wygląda dorobek czerwono-czarnych. Działacze lubelskiego klubu postanowili szybko zareagować. Z klubem pożegnał się skrzydłowy Andrzej Misiewicz, a zawodnikom obniżono pensje za październik. Jednak to nie koniec czystek w lubelskim pierwszoligowcu. Klub postawił też zawodnikom ultimatum. Wikana-Start ma wygrać minimum siedem z kolejnych dziewięciu spotkań.

Klub nałożył na zawodników karę finansową. Ich pensja za październik będzie niższa o 25 procent. - Potwierdzam, że taka sytuacja miała miejsce - mówi Arkadiusz Pelczar, prezes Wikany-Startu. - Zawodnicy przyjęli tą decyzję ze zrozumieniem. Są dorośli, wiedzą, że na razie spisują się poniżej oczekiwań. W kontraktach są zapisy, które pozwalają w przypadku niezadowalających wyników na nałożenie sankcji. W zespole jest marazm i chcieliśmy ich w ten sposób zmobilizować do lepszej gry. Przecież przegraliśmy pięć meczów, więc trzeba było zareagować - dodaje Pelczar.

Planem minimum jest wygranie siedmiu, z dziewięciu najbliższych meczów o punkty. - Czy jest to możliwe do zrealizowania? Wszystko jest realne. Można wygrać wszystkie spotkania, ale na parkiecie trzeba zostawiać całe serce.

Pierwszą ofiarą kadrowej czystki został 28-letni Andrzej Misiewicz. Skrzydłowy nie zagra już w barwach Wikany-Startu. - Rozwiązaliśmy z nim umowę za porozumieniem stron. Nie chciałbym tylko jego obarczać winą za nasze porażki. Ale z drugiej strony na boisku nie dawał nam tego, czego od niego oczekiwaliśmy - zdradza Pelczar.

Z Lublina może jeszcze odejść kilku zawodników, którzy zawodzą. - Cały czas prowadzimy z nimi rozmowy, ale nie ujawnię o kogo chodzi - mówi prezes. - Czy dla nich niedzielny mecz przed własną publicznością z Polonią Przemyśl to ostatnia szansa? Nie powiem tak i nie powiem nie - dyplomatycznie mówi Pelczar.

Warto dodać, że spotkanie z Polonią (godz. 18) jednak odbędzie się w hali na Globusie. Pierwotnie lublinianie po raz pierwszy w tym sezonie mieli zagrać w hali przy Al. Zygmuntowskich, ale ostatecznie zmieniono decyzję.

Ktoś odchodzi, więc ktoś musi przyjść. Na pewno nie będzie spektakularnych wzmocnień. Do zespołu mają trafić waleczni zawodnicy. We wtorek na wieczornym treningu pojawił się 22-letni Alan Czujkowski, mogący grać jako niski lub silny skrzydłowy. W poprzednim sezonie grał w Zniczu Pruszków, a w bieżących rozgrywkach reprezentował barwy drugoligowej Legii Warszawa, gdzie wystąpił w trzech meczach. Jego eval to 13,3. - Zaprezentował się nieźle, ale po jednych zajęciach trudno wyciągać wnioski. Na sprawdziany przyjedzie jeszcze jeden zawodnik, mogący grać na pozycjach dwa i trzy, ale za wcześnie na podawanie jego personaliów.

Warto wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.kurierlubelski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski