Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krynica Forum 2023. Zakładamy obronę każdego centymetra polskiej ziemi

Marek Długopolski
Marek Długopolski
Artur Soboń, sekretarz stanu w Ministerstwie Finansów
Artur Soboń, sekretarz stanu w Ministerstwie Finansów Adam Jankowski / Archiwum
- Dla Świdnika produkcja AW149, AW101, być może także AW109, to praca nie na kolejne lata czy nawet dekadę, ale na co najmniej 40 lat. Do tego trzeba jeszcze „dorzucić” planowaną modernizację Sokoła, a także dostawy nowych śmigłowców dla Dęblina. W branży lotniczej na Lubelszczyźnie dobrze płatnej pracy na pewno nie zabraknie - mówi Artur Soboń, sekretarz stanu w Ministerstwie Finansów

- Tylko niewielka część Lubelszczyzny znajduje się po zachodniej stronie Wisły...

- To prawda. Większość terenów naszego pięknego województwa znajduje się na wschód od linii Wisły, a konkretnie między Wisłą a Bugiem. Zapewniam jednak, że w przypadku jakiejkolwiek agresji ze wschodu - w przeciwieństwie do naszych poprzedników - zakładamy obronę każdego centymetra polskiej ziemi, a nie tylko ludności zamieszkującej tereny na zachód od linii Wisły.

- Lubelszczyzna graniczy nie tylko z Białorusią, ale też z Ukrainą. Dzisiaj to rejon mocno niestabilny.
- Robimy wszystko, aby był bardzo stabilny i przede wszystkim bezpieczny. Nie tylko wzmacniamy ochronę granicy, ale też staramy się - oczywiście w miarę możliwości państwa - bardzo szybko odbudować potencjał militarny Wojska Polskiego na Lubelszczyźnie. Na naszym terenie już powstają nowe jednostki, a istniejące zostaną rozbudowane oraz wyposażone w najnowocześniejszy sprzęt i broń.

- To z tego powodu zmienić się ma również status Lublin Airport?
- Tak. Będzie specjalna uchwała w tej sprawie. Od chwili jej wejścia w życie cywilny port lotniczy w Świdniku stanie się lotniskiem współzarządzanym przez Ministerstwo Obrony Narodowej. To oznacza, że Lublin Airport stanie się bazą wojskową, a jego status będzie podobny do tego, który od lat posiada Kraków Airport.

- Czy nie obawia się Pan, że to zakłóci jego rozwój?
- Nie tylko nie zakłóci jego rozwoju, ale zwiększy dynamikę inwestycji. Wspomnę tylko, że Kraków Airport, który również jest współzarządzany przez wojsko, już od lat jest największym i najdynamiczniej rozwijającym się portem regionalnym w Polsce. Co roku obsługuje miliony pasażerów. Widać ta współpraca opłaca się jednej i drugiej stronie.

- Myśląc Świdnik od razu mamy skojarzenie z WSK PZL-Świdnik.
- Nie dziwię się. To przecież przez lata był jeden z największych zakładów branży lotniczej w Europie. W Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego w Świdniku, obecnie PZL-Świdnik należącym do Leonardo Helicopters, produkowano nie tylko samoloty myśliwskie Lim-1 i Lim-2, ale przede wszystkim helikoptery, najpierw Mi-1 i SM-2, a później Mi-2. Tu narodziły się także Kania oraz Sokół. W zakładach tych pracował także mój tata.

- Jednak w pewnym momencie czas prosperity się skończył.
- Niestety, to prawda. Pomysł naszych poprzedników, by importować śmigłowce, był propozycją wielce szkodliwą nie tylko z punktu widzenia Świdnika, ale także Mielca. Mógł doprowadzić do likwidacji zakładów - o pięknej historii i wielkim potencjale - oraz gigantycznej fali zwolnień. Przypomnę tylko, że wtedy takimi samymi kompetencjami i możliwościami, jeśli chodzi o możliwości produkcyjne, dysponowało zaledwie parę krajów europejskich - Niemcy, Francja, Włochy, Wielka Brytania, a jeśli spojrzymy nieco szerzej, także Rosja i Stany Zjednoczone. Była to więc unikatowa wiedza i technologia, którą zamierzano zaprzepaścić, wyrzucić na śmietnik. Ten pomysł naszych poprzedników uważałem za bardzo szkodliwy. To był również jeden z impulsów, który sprawił, że w 2015 roku wystartowałem w wyborach.

- Udało się odmienić los Świdnika?

- Myślę, że tak. PZL-Świdnik w tej chwili to kwitnąca firma. Nie tak dawno rozpoczęła się w nim produkcja średniego wielozadaniowego śmigłowca wojskowego AW149. Maszyna ta, mająca być podstawowym śmigłowcem Wojska Polskiego, zdolna jest do działania praktycznie w każdych warunkach bojowych, jest wszechstronna, nowoczesna i wytrzymała. Trwają również rozmowy o budowie w Świdniku 22 śmigłowców AW101, a więc jednej z najbardziej wszechstronnych maszyn na świecie. Pierwsze tego typu helikoptery, wyprodukowane w zakładach macierzystych Leonardo, już służą w Marynarce Wojennej.

- Jeśli rozmowy zakończą się sukcesem?
- Dla PZL-Świdnik oznaczać to będzie nie tylko stabilizację, nowe wysokowyspecjalizowane miejsca pracy, ale także potężne inwestycje - nowa hala i linia produkcyjna - za co najmniej 500 milionów złotych. Jednocześnie będzie to największa inwestycja w historii przemysłu lotniczego w Polsce. Wspomnę, że tylko dzięki kontraktowi na AW149 w zakładzie zatrudniono dodatkowo 500 osób. I w tym więc przypadku liczba nowo przyjętych pracowników będzie znaczna.

- Co oznacza produkcja w Świdniku AW149, AW101, być może także AW109?
- Dla Świdnika to praca nie na kolejne lata czy nawet dekadę, ale na co najmniej 40 lat. Do tego trzeba jeszcze „dorzucić” planowaną modernizację Sokoła, a także dostawy nowych śmigłowców dla Dęblina. W branży lotniczej na Lubelszczyźnie dobrze płatnej pracy na pewno nie zabraknie.

- Od jakiegoś czasu łatwiej także dojechać na Lubelszczyznę.
- To prawda. Zapewniam, że już wkrótce będzie jeszcze łatwiej, gdyż bardzo szybko nadrabiamy zaległości z minionych dziesięcioleci. W tej chwili takim drogowym kręgosłupem regionu, najważniejszą drogową inwestycją Lubelszczyzny jest Via Carpatia, czyli międzynarodowa trasa, która w przyszłości połączy litewską Kłajpedę z greckimi Salonikami. Jeśli będzie gotowa, stanie się jedną z najważniejszych dróg szybkiego ruchu z północy na południe i z południa na północ Europy. Jej kolejowym odpowiednikiem, jeśli chodzi o znaczenie, są „siódemka” i „siedemnastka”, a więc połączenia z Warszawą. To są fundamentalne inwestycje infrastrukturalne, takie które zmieniają nie tylko dostępność komunikacyjną regionu z resztą Polski i Europy, ale także ułatwiają życie mieszkańców.

- Jeszcze bardziej życie ułatwiłyby im inwestycje lokalne.
- I o nich nie zapominamy. Na tym polu możemy pochwalić się blisko 2000 inwestycji, na które przeznaczyliśmy już około 12 miliardów złotych dofinansowania. A to nie ostatnie nasze słowo.

- Wciąż istnieje podział na Polskę A i B?
- Dla mnie nie ma i nigdy nie było takiego podziału. Nie da się jednak ukryć, że przed 2015 rokiem bardzo mało środków trafiało do wschodnich województw. Pieniędzy brakowało nie tylko na drogi, koleje, ale także na inwestycje w szkolnictwo, służbę zdrowia, a nawet dla straży pożarnej. Od kilku lat to się zmieniło. Systematycznie staramy się nadrabiać zaległości i zaniechania z minionych lat.

- Czy za tymi zmianami podążają właściciele firm i przedsiębiorstw?
- Zdecydowanie tak. Zauważają nasze działania i doceniają. Jeśli popatrzymy na to np. z perspektywy Polskiej Strefy Inwestycji, a więc poprzez możliwość uzyskania zwolnień i ulg podatkowych przez właścicieli firm, to na Lubelszczyznę - może nieco szerzej na ścianę wschodnią - od jakiegoś czasu trafia od 30 do 50 procent wszystkich inwestycji.

- Jak zmieniła się Lubelszczyzna w ciągu tych 8 lat?
- Spojrzę na to z dwóch perspektyw… Gdy przeanalizujemy podstawowe parametry, takie, które określają np. jakość życia, to od 2015 roku, a więc od chwili, gdy wygraliśmy wybory, bezrobocie na Lubelszczyźnie spadło o 5 punktów procentowych, dochód gospodarstwa domowego wzrósł o 10 000 zł, średnie wynagrodzenie o 2,5 tysiąca złotych, a liczba firm o 30 000.

- A ta druga perspektywa?
- To bardzo osobiste spojrzenie. W pierwszych wyborach zaufało mi ponad 16 tysięcy mieszkańców, w kolejnych już ponad 28 tysięcy. W tym roku, nie ukrywam, chciałbym uzyskać jeszcze lepszy wynik. I mam takie marzenie, by nasze województwo zmieniało się tak jak zmieniały się moje wyborcze wyniki.

- Świdnik czy Lublin?

- Obydwa miasta, są mi bardzo bliskie. Urodziłem się w Świdniku, bardzo mocno związany jestem również z Lublinem. Świdnik i Lublin to w tej chwili właściwie jeden organizm miejski. Jeśli ktoś nie był dawno w Świdniku, czy Lublinie, to może nawet nie zauważyć, że zmienił... miasto. Nie muszę więc wybierać. Jestem z Lubelszczyzny. Choć pracuję w Warszawie to mieszkam w Świdniku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Krynica Forum 2023. Zakładamy obronę każdego centymetra polskiej ziemi - Gazeta Krakowska

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski