Krzysztof Buczkowski zawodzi. Początek sezonu w Motorze Lublin ma, jak cały poprzedni rok w GKM Grudziądz

Transfer Krzysztofa Buczkowskiego do drużyny celującej w awans do play-off był niespodziewany i dla wielu niezrozumiały. 35-letni żużlowiec miał bowiem słaby poprzedni sezon w barwach GKM Grudziądz – średnia tylko 1,098 pkt/mecz. Początki w lubelskiej drużynie także nie są dla niego łatwe. W Gorzowie zdobył 5 punktów i dwa bonusy, ale przede wszystkich na najmłodszych zawodnikach miejscowej Stali. W starciu z Włókniarzem kompletnie nie udały mu się dwa starty i później był zmieniany przez kolegów.

- Mecz z Włókniarzem strasznie mi nie wyszedł, ale chciałem podziękować sztabowi szkoleniowemu i wszystkim dookoła, że po meczu dali mi dużo wsparcia. Będę starał się im to wynagrodzić – mówił Buczkowski w rozmowie dla nSport+.

W spotkaniu z Betard Spartą zdobył tylko 3 punkty, ale w końcu próbował walczyć na dystansie i wyprzedzać rywali. - W tej chwili najważniejsze dla mnie jest, że drużyna wygrała. Ja natomiast staram się, jak mogę. Ciułam i ciułam te punkty, i mam nadzieję, że przyjdzie w końcu taki dzień, że odpalę. Potrzebuję więcej luzu i wszystko wróci do normy. Pracujemy nad tym, ale na razie nie jest dobrze – przyznał wychowanek klubu z Grudziądza.

Mimo, że w 13. biegu został zmieniony przez Wiktora Lamparta, to trenerzy dali mu jeszcze jedną szansę w biegach nominowanych. Mecz był w tym momencie już rozstrzygnięty, ale wyścig z jego udziałem Motor przegrał 1:5, a rozmiary zwycięstwa mogą mieć znaczenie przy rewanżu i walce o punkt bonusowy.

- Jestem chętny do walki, punkty nie są adekwatne do tego, jak jadę, ale staram się ile mogę – dodał.

Po trzech seriach Krzysztof Buczkowski ma średnią 0,909 pkt/mecz i klasyfikowany jest na 43. miejscu wśród żużlowców PGE Ekstraligi.