Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Żuk Człowiekiem Roku 2012 Kuriera Lubelskiego

Aleksandra Dunajska
Krzysztof Żuk
Krzysztof Żuk archiwum
Człowieka Roku wybieraliśmy przez kilka ostatnich tygodni spośród 30 kandydatów. Wskazali ich nasi Czytelnicy i Internauci oraz redakcja Kuriera Lubelskiego. Staraliśmy się, żeby kandydaci reprezentowali różne środowiska. Byli więc wśród nich m.in. politycy, przedsiębiorcy, sportowcy, ludzie kultury i nauki, duchowni, społecznicy. Lublinianie wskazywali swoich faworytów za pomocą kuponów oraz SMS-ów. W sumie otrzymaliśmy blisko 38 tysięcy głosów.

Najwięcej osób uznało, że na tytuł Człowieka Roku 2012 zasłużył prezydent Lublina Krzysztof Żuk. Na drugiej pozycji uplasował się Konrad Gaca, szef Centrum Odchudzania, a na trzeciej - Daniel Iwanek, mistrz świata w karate tradycyjnym.

Uroczystość wręczenia nagród odbędzie się w najbliższy wtorek w Trybunale Koronnym o godz. 18. Na spotkanie serdecznie zapraszamy wszystkich tegorocznych kandydatów do tytułu Człowieka Roku.

Traktuję tytuł, jako aprobatę mieszkańców dla realizowanych w mieście działań

Z Krzysztofem Żukiem, prezydentem Lublina, rozmawia Aleksandra Dunajska.

Nominowaliśmy Pana do tytułu Człowieka Roku 2012 m.in. za zdobycie pieniędzy i rozpoczęcie budowy przedłużenia al. Solidarności do obwodnicy Lublina. Czytelnicy, którzy proponowali Pana kandydaturę, zwracali zaś uwagę m.in. na dokończenie budowy lotniska w Świdniku. A co Pan sam uważa za swój największy sukces ostatnich miesięcy?
Na pewno niezwykle ważne były dwa wspomniane przedsięwzięcia. Ale istotne było też np. zakończenie budowy ul. Mełgiewskiej. Osobisty sukces to dla mnie również uruchomienie w Lublinie produkcji ciągników ursus. Ogromną satysfakcję mam z jednego jeszcze powodu - niezależnie od tego, że zaczynają się ujawniać różne polityczne emocje, to dla przyjętej strategii inwestycyjnej dla Lublina jest akceptacja ze strony reprezentantów wszystkich ugrupowań.

Jak traktuje Pan przyznany przez mieszkańców tytuł?
Wygrana w plebiscycie jest dla mnie oczywiście bardzo miła, zwłaszcza że lista kandydatów pełna była znakomitych lublinian. Jednocześnie uważam, że mieszkańcy nie docenili mnie raczej za jedno konkretne przedsięwzięcie, ale za całą strategię inwestycyjną, którą wdrażamy, a której lublinianie oczekiwali. Realizujemy projekty na łączną kwotę 1,3 mld zł.

Ponad 16 tysięcy głosów to co prawda niespełna połowa tego, ile otrzymał Pan w pierwszej turze wyborów samorządowych w 2010 r., ale czy traktuje Pan zwycięstwo także jako dobry prognostyk przed kolejnym głosowaniem w 2014 roku?
Na pewno rezultat plebiscytu jest dla mnie potwierdzeniem aprobaty lublinian dla prowadzonych przeze mnie w mieście działań. Dodatkowo takie potwierdzenie odnajduję w niedawnym sondażu HomoHomini (raczej i zdecydowanie dobrze prezydenta oceniło w nim 71 proc. mieszkańców - red.). Na pewno będę chciał kandydować w kolejnych wyborach, bo oceniam, że potrzebna jest jeszcze co najmniej jedna kadencja, żeby zrealizować cele, które sobie postawiłem. Jednak decyzja będzie oczywiście należała do mieszkańców.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.kurierlubelski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski