Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łapaliśmy piratów z policjantami lubelskiej drogówki

Jakub Szczepański
Asp. Leszek Kowalczyk i st. sierż. Grzegorz Styrnik z Wydziału Ruchu Drogowego KWP w Lublinie
Asp. Leszek Kowalczyk i st. sierż. Grzegorz Styrnik z Wydziału Ruchu Drogowego KWP w Lublinie JSZ
Zabójcza prędkość, pościgi i niezadowoleni kierowcy to ich chleb powszedni. A główny cel - zapewnienie bezpieczeństwa na drogach Lubelszczyzny. Mowa o załodze policyjnej vectry, popularnie nazywanej "sreberkiem". We wtorek wybraliśmy się z policjantami w trasę, by podejrzeć ich codzienną pracę.

Dzień asp. Leszka Kowalczyka i st. sierż. Grzegorza Styrnika z Wydziału Ruchu Drogowego KWP w Lublinie zaczyna się od porannej odprawy. Kiedy policjanci znają już swoje zadania, wyruszamy w trasę.

Nasz cel to trasa S17. Do dyspozycji mamy nieoznakowane auto marki Opel Vectra z silnikiem o pojemności 2,8 l. W samochodzie zamontowane są dwie kamery do pomiaru prędkości. W środku są też mikrofony, mające dokumentować wyjaśnienia kierowców. Wszystko gotowe, więc ruszamy w drogę.

Godz. 9.
Warunki na trasie pozostawiają wiele do życzenia. Widoczność utrudnia mgła i mżawka. Chwilę później, w sąsiednim Markuszowie, mijamy już kolizję z udziałem samochodu ciężarowego. Na miejscu tworzy się spory korek. Sytuację ratują policjanci z Puław, którzy od jakiegoś czasu próbują zaprowadzić porządek na trasie. My jedziemy dalej.

Łapanie piratów drogowych okazuje się trudniejsze niż można było przypuszczać. Duże natężenie ruchu i ciągła komunikacja między kierowcami przez CB radio nie ułatwiają policjantom zadania. Niejednokrotnie zawracamy, zmieniamy pasy ruchu i gonimy siedzących za kółkiem, którzy mają za ciężką nogę, ale nagrania kamery nie zawsze są zadowalające. Zdarza się też, że kierowcy pędzący po trasie zwalniają kiedy tylko włączamy się do ruchu.

Do południa, najszybciej rozpędził się kierowca luksusowego mercedesa klasy S. Pędził z prędkością 139 km/h, choć dopuszczalna prędkość w tym miejscu wynosiła 70.

Kierujemy się w stronę Lublina.

Nagle uwagę asp. Kowalczyka zwraca sportowe audi tt, które mija nas z naprzeciwka w ułamku sekundy. Natychmiast zawracamy i ruszamy w pogoń za kierowcą. Na szosie pełno ciężarówek, jest ciasno, a do tego co chwilę podwójna ciągła. Mężczyzna z pomarańczowego audi zdaje się nie zważać na prędkość. Już na pierwszy rzut oka widać, że nie jest to drobne wykroczenie, chociaż naszej kamerze ciężko cokolwiek zarejestrować.

Tym razem nie możemy sobie pozwolić na grzeczną jazdę. Ponad 240 koni mechanicznych w policyjnym aucie doskonale spełnia swoje zadanie. Żeby dogonić pirata, nie wystarczy 150 km/h, musimy jechać szybciej, pamiętając że droga jest zapchana samochodami. W końcu udaje się nam dogonić kierowcę.

Kiedy pomarańczowe audi zjeżdża na pobocze, okazuje się, że kierowca ma na sumieniu nie tylko niebezpieczną prędkość. W aucie są czerwone kierunkowskazy - zakazane na polskich drogach. Sprawa kończy się mandatem karnym i zatrzymaniem dowodu rejestracyjnego pojazdu. Trzeba przyznać, że kierowca i tak miał dużo szczęścia. Gdyby ruch na drodze był mniejszy, a nagranie udokumentowałoby całą trasę auta, mężczyzna mógłby się pożegnać z prawem jazdy.

Godz. 13. Jedziemy z Kurowa do Lublina

Na drodze nie widać więcej piratów, więc spokojnie dojeżdżamy do Lublina. Nasz dzień na pokładzie "sreberka" dobiega końca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski