18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łęczna: Policyjna interwencja zakończona krwiakami (ZDJĘCIA)

Agnieszka Kasperska
archiwum Marcina Z.
Ogromny krwiak przy prawym kolanie, podłużne sińce na linii żeber i przedramieniu, krwiaki na pośladkach, liczne siniaki i otarcia na całym ciele - 28-letni Marcin Z. pokazuje obrażenia, które, jak twierdzi, powstały gdy bili go policjanci.

Funkcjonariusze przyznają, że użyli służbowych pałek, ale zrobili to, bo... Marcin Z. napadł na nich pierwszy.

Do pobicia miało dojść w nocy z 11 na 12 maja przy ulicy kpt. Żabickiego w Łęcznej. Marcin Z. razem z kolegami stał pod swoim blokiem i pił piwo. W pewnym momencie do młodych ludzi podjechał radiowóz. I tu wersje zdarzeń zaczynają się różnić.

- Policjanci krzyczeli i kazali nam się wynosić - mówi pan Marcin. - Potem podeszli domnie, rzucili na ziemię i brutalnie skuli kajdankami.

Inaczej twierdzi policja.

- W trakcie legitymowania mężczyzna zaczął głośno przeklinać - mówi sierż. Magdalena Myśliwiec, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji wŁęcznej. - Policjanci poinformowali go, że takie zachowanie jest wykroczeniem. Mężczyzna nie reagował na uwagi. Dlatego funkcjonariusze za wykroczenie chcieli nałożyć na niego mandat karny. Marcin Z. odmówił jego przyjęcia. W takich przypadkach sporządzany jest wniosek o ukaranie do sądu. Mężczyzna nie chciał wsiąść do radiowozu, zlekceważył mundurowych i odszedł. W trakcie zatrzymania zaczął ich bić, kopać i wyzywać. Wobec takiego zachowania konieczne było zastosowanie środków przymusu bezpośredniego. Marcin Z. został zatrzymany i przewieziony do komendy.

Pobity mężczyzna twierdzi, że było inaczej. Według niego policjanci zaczęli go bić dopiero, gdy siedział skuty kajdankami w radiowozie.

- Najpierw uderzyli mnie ręką w genitalia, a gdy pochyliłem się z bólu, zaczęli okładać mnie pięściami w tył głowy - mówi mężczyzna. - Prosiłem, żeby nie bili mnie po twarzy, bo niedługo mam wesele. Powiedzieli, że już oni mi wyprawią wesele.

28-latek twierdzi, że policjanci wyciągnęli go z radiowozu za włosy, ciągnęli za skute ręce i okładali pałkami.

- Na komendzie w Łęcznej zacząłem się skarżyć na silny ból głowy. Zabrali mnie do szpitala. Prześwietlenie wykazało, że nie mam pękniętej czaszki, dlatego zostałem w komendzie do tzw. wytrzeźwienia. Miałem około 1,4 promila alkoholu - przyznaje Marcin.

Jak było naprawdę, wyjaśni prokuratura. Marcin Z. złożył w czwartek zawiadomieniu o popełnieniu przez policjantów przestępstwa. Z kolei mężczyzna usłyszał trzy zarzuty, dotyczące naruszenie nietykalności cielesnej, uszkodzenia ciała oraz znieważenia funkcjonariuszy. Grozi za to do 3 lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski