Centrum już dawno przekroczyło kontrakt zawarty z Narodowym Funduszem Zdrowia. - Jedziemy na ostatnim oddechu, ale damy radę. Tym bardziej, że na 2011 r. udało nam się wynegocjować od NFZ kwotę 7 mln 800 tys. zł - przekonywał Piotr Rybak, dyrektor szpitala w Łęcznej. - Kiedy zaczynaliśmy nikt nie wierzył, że może tu powstać ośrodek na światowym poziomie, że będą do nas przyjeżdżać pacjenci z całej Polski. A jednak udało się - dodał.
- Praca, którą wykonujecie to mistrzostwo świata - powiedziała do lekarzy z Łęcznej Wojewoda Genowefa Tokarska.
Wschodnie Centrum Leczenia Oparzeń ruszyło 24 sierpnia 2009 r. Trafił tu m.in. górnik - ofiara wypadku w kopalni Wujek. - Mężczyzny niestety nie udało się uratować, obrażenia były zbyt rozległe. Członkowie jego rodziny dziękowali jednak naszym lekarzom za wsparcie i pomoc psychologiczną, za to, że ich bliski mógł odejść godnie - wspominał Rybak.
Prof. Strużyna i jego zespół uratowali też 41-letnią mieszkankę Płocka, chorą na zespół Lyella. Choroba polega ona na oddzielaniu się naskórka od skóry właściwej i jego odpadnięciu. Ciało pokryte jest wtedy tylko żywą tkankę skóry właściwej.
- Gdyby nie specjalistyczna opieka lekarzy ze Wschodniego Centrum Oparzeń, nie przeżyłabym. Oni uratowali mi życie - opowiadała dziś pani Wioleta, która straciła naskórek z 90 proc. powierzchni ciała.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?