Lotnisko Lublin gotowe na zimę (ZDJĘCIA)

Port Lotniczy zaprosił we wtorek dziennikarzy i fotoreporterów, żeby pokazać przygotowanie lotniska do „akcji zima”. - W ciągu 25 minut jesteśmy w stanie odśnieżyć całą drogę startową – zapewnił Dariusz Krzowski, wiceprezes spółki – W ubiegłym sezonie zimowym nasze służby zdały egzamin i mam nadzieję, że tak będzie także teraz. Nie było wówczas żadnego przekierowania samolotu na inne lotnisko ze względu na nieprzygotowanie pasa startowego. Jeśli już się to zdarzało, powodem była zła widoczność. Teraz działa jednak ILS (system wspomagający lądowanie samolotu w warunkach ograniczonej widoczności – red.), który zapobiegnie większości takich sytuacji – dodał Krzowski.

Odśnieżanie pasa startowego i drogi kołowania lotniska to praca dla kilku maszyn jednocześnie. Na początku kolumny jadą cztery pojazdy mające kilka funkcji. Najpierw pług zgarnia śnieg. Potem zamontowane do samochodu szczotki zamiatają to, co jeszcze zostało na powierzchni. Resztki usuwają znajdujące się na końcu maszyny dmuchawy. Dalej porusza się pług wirnikowy a za nim posypywarko–zraszarka, która pokrywa powierzchnię substancją chemiczną.

– Pozwala ona utrzymać nawierzchnię nieoblodzoną i niezaśnieżoną jeszcze przez jakiś czas – tłumaczył Krzysztof Matuszczyk, dyrektor operacyjno-techniczny Portu Lotniczego. Na końcu oczyszczającej brygady jedzie żółty, osobowy samochód. – Prowadzi on pomiary tzw. współczynnika hamowania. Kierowca podaje wieży kontroli lotów informację, czy pas startowy jest odpowiednio przygotowany, a ona przekazuje dane pilotom – wyjaśnił Matuszczyk.

Zimowe utrzymanie lotniska jest bardzo drogie. – W ub. roku tylko na środki chemiczne przeznaczyliśmy ponad 1 mln zł - poinformował Krzysztof Wójtowicz, prezes PLL. Do tego doszło kilkaset tys. zł wykorzystanych m.in. na paliwo. – Szacujemy, że w tym roku koszty będą podobne – tłumaczył Dariusz Krzowski.

Kurier Lubelski na Twitterze i Google+