LSM: "Dymek" na balkonie to problem dla niepalących sąsiadów

– Jestem chora i dym papierosowy szczególnie mi przeszkadza – wyjaśnia pani Danuta. Na nieszczęście dla naszej Czytelniczki, jej sąsiedzi „z dołu” są nałogowymi palaczami. Najchętniej palą właśnie na balkonie. Pani Danuta próbowała interweniować w tej sprawie w administracji. Bezskutecznie. – Nie rozumiem, dlaczego regulamin może zakazywać palenia papierosów na klatkach albo grillowania na balkonie, a tego jednego nie może – denerwuje się Czytelniczka.

Jan Gąbka, prezes LSM, mówi, że pani Danuta nie jest jedyną osobą niezadowoloną z zachowania sąsiadów. – Aby rozwiązać ten problem, potrzeba chyba cudotwórcy – przyznaje.

Spółdzielnia stoczyła zwycięską walkę z amatorami grillowania na balkonach. Dzięki karom wynikającym z przepisów przeciwpożarowych udało się ludzi tego oduczyć. Z paleniem jest trudniej. Nie pomagają apele. LSM nie planuje jednak wprowadzania do regulaminu zakazu palenia na balkonach. – Nie ma sensu tworzyć przepisów, których nie bylibyśmy w stanie wyegzekwować – dodaje Jan Gąbka.

Skargi na palących na balkonach sąsiadów zdarzają się także w innych lubelskich spółdzielniach mieszkaniowych. – Nie możemy wprowadzić zakazów. Orzecznictwo sądów wyraźnie mówi, że balkon jest częścią należącą do mieszkania – przyznaje Marek Szymanek, zastępca prezesa SM Czechów i dodaje, że balkonowi palacze stwarzają więcej problemów. – Traktują teren poniżej balkonów jak popielniczki i po prostu śmiecą – dodaje.

Czy problem dymka na balkonie można jakoś rozwiązać? – Wszystko zależy od kultury człowieka i tego, czy szanuje innych. Tego nie zastąpią żadne przepisy – mówi Marek Szymanek.

Dla pani Danuty z LSM nie są to dobre wiadomości. Jak przyznaje, próbowała załatwić sprawę z sąsiadami polubownie, ale nic z tego nie wyszło. – Prosiłam tylko, żeby puszczali mi sygnał na komórkę, kiedy idą palić, to ja w tym czasie pozamykam balkon i okna. Z poprzednim lokatorem miałam taki układ. Z tymi nie mogę się dogadać – kończy.