Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubelscy doktoranci stypendiów nie dostaną

Maria Krzos
Kamil Kudyba/archiwum
Doktoranci z lubelskich uczelni mają prawo czuć się oszukani. Kilka miesięcy temu informowano ich, że mogą się ubiegać o stypendia fundowane przez ratusz. Teraz, gdy nadszedł czas składania wniosków, dowiadują się, że program pomocy stypendialnej ich nie dotyczy. Sytuacja jest kuriozalna, ponieważ dwa lata temu mieli identyczny problem.

Wtedy po raz pierwszy próbowano wprowadzić w Lublinie miejski program pomocy stypendialnej dla najlepszych studentów i doktorantów. Kiedy ci ostatni próbowali składać wnioski w Wydziale Oświaty i Wychowania UML, urzędnicy odprawiali ich z kwitkiem (chociaż wcześniej informowano wszem i wobec, że stypendia są również dla doktorantów). O sprawie pisaliśmy na łamach Kuriera Lubelskiego. WOiW tłumaczył się opinią ratuszowych prawników, którzy stwierdzili, że uchwała Rady Miasta, dzięki której stypendia mogą być wypłacane, nie obejmuje doktorantów. Po naszych publikacjach radni jesienią 2008 r. wprowadzili do przepisów korektę. Doktoranci mogli już składać wnioski.

Wkrótce okazało się jednak, że wykonanie uchwały musi zostać wstrzymane. Lubelski Urząd Wojewódzki miał bowiem wątpliwości, czy przy przyznawaniu stypendiów ratusz może ograniczać się tylko do studentów z Lublina. Po wielomiesięcznych perturbacjach uchwała został uchylona przez Naczelny Sąd Administracyjny.

W tym roku wrócono do tematu. W marcu Rada Miasta podjęła uchwałę o miejskich stypendiach dla studentów i doktorantów. - My zaś poczuliśmy się, jakbyśmy cofnęli się w czasie - mówi Dominik Szulc z Samorządu Doktorantów UMCS. - Ci z nas, którzy pytają o stypendia w wydziale oświaty, znowu słyszą, że w miejskiej uchwale nie ma mowy o doktorantach!

Również ci, którzy słuchają wyjaśnień wydziału, mogą się poczuć jak w filmie "Powrót do przeszłości". - Mieliśmy wątpliwości co do tego, kto może się ubiegać o stypendia - mówi Ewa Dumkiewicz-Sprawka, dyr. wydziału. - O opinię poprosiliśmy prawników. Stwierdzili, że zapisy zawarte w uchwale odnoszą się tylko do studentów studiów stacjonarnych. Nie obejmują doktorantów. Takie informacje przekazujemy zainteresowanym.

Dlaczego radni, którzy publicznie informowali, że dążą do tego, by doktoranci otrzymywali stypendia, przyjęli uchwałę, która ich z tego wyklucza? Dlaczego autorzy projektu nie wzorowali się na wersji, która dwa lata temu pozwoliła doktorantom na składanie wniosku? - Ponieważ znaliśmy opinie prawników, którzy twierdzili, że korekta z 2008 r. może zostać zanegowana przez wojewodę - tłumaczy Marcin Nowak, jeden ze współautorów tegorocznej uchwały. - Dlatego w tym roku nie braliśmy pod uwagę tej wersji. Nie chcieliśmy ryzykować całego przedsięwzięcia.

Efekt jest taki, że studenci studiów I i II stopnia mogą składać wnioski. Doktoranci muszą obejść się smakiem. Zapowiadają jednak, że będą walczyć o swoje. Przygotowują pismo do władz miasta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski