Lubelscy naukowcy walczą o miliony na badania

- Zakwalifikowanie się do jednego z programów fundacji to ogromne wyróżnienie i potężny zastrzyk finansowy. Wiadomo, że największe szanse na otrzymanie grantów mają kierunki i wydziały ścisłe. Uczelnie wyższe dostają jednak coraz mniej pieniędzy na badania. Ta tendencja jest niepokojąca dlatego pomoc instytucji zewnętrznych jest niezwykle przydatna - zachwalał prof. Stanisław Michałowski, rektor UMCS.

W czwartek w siedzibie uczelni, odbyło się uroczyste spotkanie lubelskiego środowiska naukowego. Udział w nim wzięło kilkoro stypendystów Fundacji na rzecz Nauki Polskiej. - Od momentu powołania do życia tej organizacji, czyli w ciągu 20 lat, z jej konta wypłynęło łącznie ponad 550 mln zł. Wszystkie te środki zostały przeznaczone na wsparcie polskiej nauki - zapewnia prof. Maciej Żylicz, prezes fundacji.

W Lublinie miliony na badania otrzymało już 50 osób. Wśród nich znalazł się prof. Wiesław Gruszecki, biofizyk.

- Dzięki ogromnej kwocie stypendium i udziale w programie Team, zainwestowaliśmy w skompletowanie dobrego, wykwalifikowanego zespołu - informuje prof. Gruszecki. - Nasza kadra prowadzi badania w obszarze spektroskopii molekularnej. To dziedzina, która znajduje się na pograniczu biologii, fizyki i chemii. Ze względu na tak rozległy zakres badań, otrzymaliśmy kilkadziesiąt zgłoszeń z całego świata. Po rekrutacji przyjęliśmy 20 osób - dodaje prof. Gruszecki.

300 tys. zł pozwoliło na cztery lata badań nad kulturą, historią i zagładą Żydów, prowadzonych przez prof. Monikę Adamczyk-Garbowską i jej zespół.

- Zależało mi na wsparciu młodych naukowców. Każdy z nich otrzymywał stypendia a jednej ze swoich podopiecznych zorganizowałam trzymiesięczny staż w Muzeum Holocaustu w Waszyngtonie - wspomina prof. Garbowska.

Skromna chociaż wystarczająca suma kilku tysięcy euro, pozwoliła prof. Robertowi Litwińskiemu na prowadzenie kwerend i kompletowanie materiałów archiwalnych m.in. we Francji, Niemczech, Ukrainie i Litwie.

Z sentymentem swoje stypendium otrzymane od Fundacji, wspomina również europoseł, prof. Mirosław Piotrowski. - Otrzymałem je 17 lat temu i muszę przyznać, że umożliwiło mi ono zrobienie habilitacji - zapewnia prof. Piotrowski.