Przed siedzibą Urzędu Pocztowego nr 2 pikietowały osoby niezadowolone z warunków pracy w firmie.
- To bardzo ciężka, odpowiedzialna praca, a zarobki są bardzo małe. Ludzie już nie wytrzymują tej presji. Młodzi przychodzą do pracy, widzą co się dzieje i odchodzą. Nie ma komu pracować – skarży się Tomasz Palonka, listonosz z 25-letnim stażem zarabia miesięcznie około 1700 zł.
Pocztowcy domagają się pensji dla pracowników nie mniejszej niż 3200 zł brutto, odtworzenia rezerwy urlopowo-chorobowej, przywrócenia premii czasowej oraz zmniejszenia obciążenia pracą.
Jednak najważniejszym postulatem jest podwyższenie wynagrodzenia zasadniczego o 1000 zł brutto.
Obecnie, według danych PP, średnie miesięczne wynagrodzenie zasadnicze listonoszy z nagrodami, odprawami i premią roczną wynosi 2817,07 zł brutto. Listonosze miejscy średnio otrzymują miesięcznie 2825,77 zł, natomiast wiejscy – prawie 18 zł mniej.
– Nie ma między nami różnicy zdań, że pensje w Poczcie muszą wzrosnąć, a zatrudnienie w wybranych rejonach powinno się zwiększyć. Dlatego pracujemy nad stabilizacją przychodów firmy. Skończyliśmy z polityką cięcia kosztów osobowych i redukcji personelu, wdrażamy strategię rozwoju, która przyniesie większe zyski i poprawę sytuacji pracowników. Poprawa warunków pracy i wynagrodzeń jest jednym z kluczowych elementów nowej strategii Poczty Polskiej przyjętej 23 lutego 2017 r. przez Radę Nadzorczą firmy – mówi Zbigniew Baranowski, rzecznik firmy.
W ubiegłym roku firma po raz pierwszy od ośmiu lat podniosła wynagrodzenie o 250 zł brutto i czterokrotnie wypłaciła swoim pracownikom jednorazowe świadczenia.
Natomiast tydzień temu osoby zatrudnione na pełny etat, które zarabiają do 4 tys. zł otrzymały 358 zł, a zarabiający powyżej tej kwoty – 177 zł.
Kolejne premie mają się pojawić po uchwaleniu regulaminu, który trafił niedawno do rozpatrzenia przez związki zawodowe.
- Z niepokojem obserwujemy jak równocześnie z działaniami mającymi poprawiać kondycję spółki i sytuację wszystkich Pocztowców organizowane są pikiety – mówi Baranowski.
W ubiegłym roku PP ponownie zaczęła obsługiwać polskie sądy i prokuraturę. Część załogi skarży się, że od tego czasu pracy przybyło, a wynagrodzenia i liczba rąk do pracy jest podobna.
Na potrzebę podwyżek zwracali już uwagę w ubiegłym roku. Tym razem pikiety podobne do tej w Lublinie odbyły się w 15 miastach Polski.
Uczestniczyło w nich około kilkuset pracowników. Od udziału w akcji odżegnują się związki zawodowe.
Jeśli postulaty pocztowców nie zostaną spełnione to nie wykluczają oni organizacji ogólnopolskiej manifestacji protestu w Warszawie.
**Prezydent Lublina wręczył stypendia najlepszym studentom i doktorantom (ZDJĘCIA)
Najstarsza lublinianka otrzymała pierwszy medal z okazji 700-lecia miasta (ZDJĘCIA)
Wycinka na Czechowie. Oburzeni mieszkańcy dzwonili na policję (ZDJĘCIA, WIDEO)
Złotnictwo lubelskie. Wystawa na Zamku Lubelskim już otwarta (ZDJĘCIA)
Jesteśmy też w serwisie INSTAGRAM. Obserwuj nas!
**
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?