Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubelskie kina. W lipcu w Felicity ruszy kino 4D

Paweł Franczak
Kino 4D ma być nową atrakcją multipleksu w Atrium Felicity.
Kino 4D ma być nową atrakcją multipleksu w Atrium Felicity. Małgorzata Genca
Będzie błyskało, pachniało i trzęsło widzem. 10 lipca w Felicity ruszy kino 4D. Czy nowy multipleks zagrozi mniejszym lubelskim kinom?

- To trzecie takie kino w Polsce - chwali się Michał Nowakowski, dyrektor centrum handlowego Felicity, opisując dziewięciosalowy multipleks, który 10 lipca uruchomi tam Cinema City. Jedna z sal będzie miała technologię 4D, co oznacza generatory zapachu, ruchome fotele, mgłę i błyski piorunów, wszystko zsynchronizowane z akcją na ekranie. Łącznie: 24 efekty specjalne.

Co może oznaczać pojawienie się jeszcze jednego kina sieciowego w Lublinie dla małych kin? Okazuje się, że te drugie o widza się nie martwią.

- Kino 4D zupełnie nas nie dotyczy. Naszego widza raczej to nie interesuje. Przeżywaliśmy ciężkie chwile, kiedy do Lublina wprowadziło się Cinema City Plaza - tłumaczy Waldemar Niedźwiedź, kierownik kina "Bajka". - Ale przetrwaliśmy ten zły moment i teraz widzimy, że było warto, bo jeśli chodzi o frekwencję - co roku mamy tendencję wzrostową.

Niedźwiedź wyjaśnia, że do multipleksów chodzi głównie młodzież licealna i gimnazjalna, szukająca raczej rozrywki, jego widzowie zaś to ludzie powyżej 35. roku życia, którzy chcą ciekawego kina. Jak mówi, coraz lepiej funkcjonuje też Kino Seniora - cykl filmów dla osób starszych w "Bajce". Drugą sprawą jest zmiana prawa: jeszcze trzy lata temu kina jednosalowe musiały czekać z premierami, aż dostaną kopię filmu po premierze w multipleksach. Dziś oferują premierowe seanse w tym samym czasie co sieciówki.

W 2014 roku polskie kina sprzedały 40 milionów biletów, co było rekordem. 20 procent z tego wygenerowały kina studyjne. Renesans kin wykorzystują w Lublinie Teatr Stary, Centrum Kultury, Galeria Labirynt czy Warsztaty Kultury z powodzeniem przyciągające widzów ambitnym repertuarem. W przypadku Centrum Kultury trudno niekiedy o wolne miejsca na sali. Na frekwencję nie narzeka też Agnieszka Wojciechowska, organizatorka cyklu Miasto Movie w Warsztatach Kultury, choć to inny przypadek, bo seanse są bezpłatne. - Na nasze pokazy przychodzą ludzie bardzo młodzi, z liceum, albo osoby 50 plus - mówi. Widzowie "drugiej młodości" stanowią też coraz większą część widowni w mniejszych, osiedlowych kinach.

- Często osoby starsze chcą obejrzeć jakiś film, ale wizyta w centrum handlowym jest zdecydowanie nie dla nich i wybierają kino osiedlowe - mówi o sytuacji w kinie "Grażyna" na LSM krytyk filmowy Stanisław Krusiński.

Łukasz Kanafa z kina "Chatka Żaka" potwierdza, że kino 4D nie jest zagrożeniem dla małych kin, do jakich zalicza się to w Chatce i że - mimo wielkich multipleksów, telewizji kablowej z dobrą ofertą i dostępu do internetu - wróciła moda na oglądanie filmów w kinach studyjnych. Dziwi go jednak sytuacja na lubelskim rynku. - Mimo wszystko coś niepokojącego jest w tym, że tak duże miasto jak Lublin ma tylko dwa kina studyjne, w tym jedno, w Chatce - przeglądowe - komentuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski