Władysław Rokicki, gdy wybuchła wojna miał 23 lata, 3 września przyjechał do Lublina pociągiem, z zapasową 27 Dywizją Piechoty w Kowlu. Ponieważ byłem z Lublina poprosiłem dowódcę o przepustkę. Poszedłem do Lubelskiej Wytwórni Samolotów, którą Niemcy zbombardowali dzień wcześniej, z zakładów zostały tylko zgliszcza - wspomina pułkownik Władysław Rokicki. I dodaje: - Później bomba trafiła w bank, dlatego na Krakowskim Przedmieściu widziałem leżące na ulicy, nadpalone pieniądze. Poszedłem dalej, aż do Ogrodu Saskiego, tam ludzie kopali rowy przeciwlotnicze.
Bogdan Walas we wrześniu 1939 roku miał prawie 15 lat. - Sądziliśmy wtedy, że wojna zaraz się skończy. Ja nawet trochę się ucieszyłem, że przesunął mi się początek roku szkolnego - przyznaje. 9 września jego dom przy ul. Niecałej został przez Niemców zbombardowany. - Bomba uderzyła w prawe skrzydło budynku, które wtedy szczęśliwie było puste - opowiada Walas.
Niedzielne uroczystości na placu Litewskim poprzedziło odsłonięcie tablicy upamiętniającej zamordowanego przez Niemców wojewodę lubelskiego Jerzego Albina de Tramecourta, oraz urzędników państwowych, którzy zginęli w czasie II wojny.
- Nie spodziewaliśmy się, że pamięć po moim dziadku będzie tak kultywowana - mówiła po uroczystości Ewa Minuczyc, wnuczka Jerzego Albina de Tramecourta. Tablicę odsłoniła razem z wojewodą Jolantą Szołno-Koguc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?