Rodzice boją się o zajęcia dodatkowe, a dyrektorzy przedszkoli nie wiedzą, jak mają interpretować zapisy tzw. ustawy przedszkolnej. O co tyle hałasu? Resort zabronił przedszkolom pobierania dodatkowych opłat na zajęcia dodatkowe. Do tej pory m.in. języki obce, karate czy taniec prowadzili instruktorzy z zewnętrznych firm.
Teraz rząd chce, aby ten "obowiązek" przejęły nauczycielki z przedszkola. Chyba że oryginalne zajęcia uda się opłacić placówkom ze złotówki wpłacanej za szóstą i siódmą godzinę zajęć w przedszkolu lub rządowej dotacji. Tych pieniędzy może jednak być za mało.
- Od lat zajęcia dodatkowe prowadzą u nas ci sami instruktorzy. Dzieci już się do nich przyzwyczaiły. Nie chcemy tego zmieniać, ale nie wiemy, co robić - poinformowano nas w Przedszkolu nr 5.
- Wysyłamy zapytania do MEN, Rzecznika Praw Dziecka, korzystamy z porad prawników, bo mamy wątpliwości, jak interpretować zapisy ustawy - usłyszeliśmy w innej placówce. - Zanim nie otrzymamy jednoznacznych wytycznych, zajęcia dodatkowe się nie zaczną.
Dyrektorzy przedszkoli są między młotem i kowadłem. Chcieliby nadal prowadzić zajęcia dodatkowe, zgodnie z wolą rodziców, ale z drugiej strony obawiają się konsekwencji, jakie mogą im grozić za wprowadzenie rozwiązań niezgodnych z zapisami ustawy, której nawet nie rozumieją. - Przedszkola staną się zwykłą "przechowalnią" dla dzieci, które będą pozbawione możliwości rozwoju i korzystania, tak jak do tej pory, z atrakcyjnych zajęć dodatkowych - denerwuje się pan Rafał, autor listu otwartego, który trafił do naszej redakcji. Gremialnie podpisują się pod nim rodzice innych przedszkolaków z Lublina, zaniepokojeni stanowiskiem rządu.
Na portalu Facebook powstała akcja protestacyjna pod nazwą "Zajęcia dodatkowe w przedszkolach? Jestem na TAK". Zawiązali ją rodzice z Lublina. Stronę w ciągu 80 godzin polubiło ponad 2 tysiące osób!
- Nie chcemy, aby odbierano prawa radzie rodziców przedszkola. Chcemy, aby mogła ona, tak jak dotychczas, zawierać umowy z zewnętrznymi firmami - apeluje pan Rafał.
Lubelski ratusz uspokaja, że nauczycielki w przedszkolach mają predyspozycje do nauczania logopedii, gimnastyki korekcyjnej i rytmiki. A co z bardziej oryginalnymi zajęciami?
- Dyrektor na prośbę rodziców może m.in. zatrudnić osobę z odpowiednimi kompetencjami do prowadzenia zajęć dodatkowych - wyjaśnia Barbara Czołowska, z-ca dyrektora Wydziału Oświaty i Wychowania Urzędu Miasta Lublin i równocześnie podkreśla, że nie ma zapisu mówiącego, że rada rodziców może organizować zajęcia dodatkowe nawet za własne pieniądze.
- Przecież to jakaś kpina - ripostuje pan Rafał. - Budżet przedszkoli nie jest z gumy i ich dyrektorów nie będzie stać na zatrudnianie nowych nauczycieli. Mamy nadzieję, że ministerstwo ugnie się pod skargami rodziców i odkręci całe to zamieszanie, które samo zrobiło - kwituje pan Rafał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?