- Nasz oddział ma 40 łóżek, obecnie hospitalizujemy 50 chorych dzieci, część leży na dostawionych łóżkach - mówi Anna Paduch-Klamut, ordynator pediatrii. - Żeby nie odsyłać nikogo z kwitkiem, pracujemy na pełnych obrotach. Maluchy, które czują się na tyle dobrze, że mogą wrócić do domu, wypisujemy nawet w weekendy. Na ich miejsce zaraz przyjmujemy kolejne - wyjaśnia lekarka. Większość ma- łych pacjentów męczy groźne zapalenie płuc.
- Synek miał straszny katar i kaszel, ciężko oddychał. Jego stan pogarszał się z dnia na dzień, dlatego trafiliśmy na oddział - opowiada Ewelina Jakubowska, mama 7-tygodniowego Mikołaja. - Początkowo myślałam, że to zwykłe przeziębienie, ale okazało się, że ma zapalenie płuc. Najpierw leczył nas pediatra z Kraśnika, ale ponieważ terapia nie przynosiła rezultatów, konieczna była hospitalizacja - dodaje.
Podobnych przypadków jest więcej. - Zapalenie płuc to nie przelewki, dlatego trafiliśmy do szpitala - mówi Małgorzata Głębocha, mama małego Piotrusia. - U mojego synka lekarze również zdiagnozowali zapalenie płuc - przyznaje Marta Zienkiewicz, mama 3-miesięcznego Kacpra. Kobieta nie odstępuje swojego synka na krok. - Z mamą przy boku dzieci są spokojniejsze i szybciej zdrowieją - tłumaczy Anna Paduch-Klamut. I dodaje, że codziennie kilkoro rodziców przywozi na al. Kraśnicką swoje maluchy z objawami infekcji dolnych dróg oddechowych. - Więcej kaszlących i gorączkujących maluchów trafia też do szpitalnej przychodni. Wszystkiemu winna kapryśna pogoda. Raz jest bardzo mroźno, kilka dni później temperatura jest na plusie, poza tym wieje i pada. W powietrzu roi się od wirusów - wyjaśnia lekarka.
Komplet ma też oddział pediatryczny w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym przy ul. Chodźki. - Od tygodni wszystkie łóżka są stale zajęte - przyznaje Agnieszka Osińska, rzeczniczka placówki. - Mali pacjenci walczą z zapaleniem płuc, ale też innymi schorzeniami wirusowymi - kwituje.
Lekarze uczulają: Jeśli kilkumiesięczny niemowlak zacznie kichać i prychać, należy natychmiast zgłosić się z nim do szpitala. Zapalenie płuc czy oskrzeli może być dla takich maluchów naprawdę groźne.
Czytaj także:
DSK Lublin: zebrano 40 tys. zł na sprzęt do leczenia dzieci
Żołnierze zajrzeli do lubelskiego szpitala dziecięcego
DSK Lublin: Biskup odwiedził chore dzieci (ZDJĘCIA)
W Lublinie epidemii nie ma, ale grypa atakuje
Lublin: przypadki zachorowań na szkarlatynę w przedszkolach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?