18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lublin: Dziecięce oddziały szpitalne pękają w szwach

Monika Fajge
3-miesięczny Kacper, synek Marty Zienkiewicz, jest leczony w szpitalu przy al. Kraśnickiej
3-miesięczny Kacper, synek Marty Zienkiewicz, jest leczony w szpitalu przy al. Kraśnickiej Tomek Koryszko
"Zakaz odwiedzin do odwołania" - taka informacja pojawiła się na drzwiach oddziału dziecięcego w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym przy al. Kraśnickiej. Wszystko przez wirusowe infekcje grypopodobne oraz zapalenia płuc, które atakują maluchy. Lekarze nie nadążają z przyjmowaniem pacjentów. Chorują głównie niemowlęta i przedszkolaki.

- Nasz oddział ma 40 łóżek, obecnie hospitalizujemy 50 chorych dzieci, część leży na dostawionych łóżkach - mówi Anna Paduch-Klamut, ordynator pediatrii. - Żeby nie odsyłać nikogo z kwitkiem, pracujemy na pełnych obrotach. Maluchy, które czują się na tyle dobrze, że mogą wrócić do domu, wypisujemy nawet w weekendy. Na ich miejsce zaraz przyjmujemy kolejne - wyjaśnia lekarka. Większość ma- łych pacjentów męczy groźne zapalenie płuc.

- Synek miał straszny katar i kaszel, ciężko oddychał. Jego stan pogarszał się z dnia na dzień, dlatego trafiliśmy na oddział - opowiada Ewelina Jakubowska, mama 7-tygodniowego Mikołaja. - Początkowo myślałam, że to zwykłe przeziębienie, ale okazało się, że ma zapalenie płuc. Najpierw leczył nas pediatra z Kraśnika, ale ponieważ terapia nie przynosiła rezultatów, konieczna była hospitalizacja - dodaje.

Podobnych przypadków jest więcej. - Zapalenie płuc to nie przelewki, dlatego trafiliśmy do szpitala - mówi Małgorzata Głębocha, mama małego Piotrusia. - U mojego synka lekarze również zdiagnozowali zapalenie płuc - przyznaje Marta Zienkiewicz, mama 3-miesięcznego Kacpra. Kobieta nie odstępuje swojego synka na krok. - Z mamą przy boku dzieci są spokojniejsze i szybciej zdrowieją - tłumaczy Anna Paduch-Klamut. I dodaje, że codziennie kilkoro rodziców przywozi na al. Kraśnicką swoje maluchy z objawami infekcji dolnych dróg oddechowych. - Więcej kaszlących i gorączkujących maluchów trafia też do szpitalnej przychodni. Wszystkiemu winna kapryśna pogoda. Raz jest bardzo mroźno, kilka dni później temperatura jest na plusie, poza tym wieje i pada. W powietrzu roi się od wirusów - wyjaśnia lekarka.

Komplet ma też oddział pediatryczny w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym przy ul. Chodźki. - Od tygodni wszystkie łóżka są stale zajęte - przyznaje Agnieszka Osińska, rzeczniczka placówki. - Mali pacjenci walczą z zapaleniem płuc, ale też innymi schorzeniami wirusowymi - kwituje.

Lekarze uczulają: Jeśli kilkumiesięczny niemowlak zacznie kichać i prychać, należy natychmiast zgłosić się z nim do szpitala. Zapalenie płuc czy oskrzeli może być dla takich maluchów naprawdę groźne.

Czytaj także:
DSK Lublin: zebrano 40 tys. zł na sprzęt do leczenia dzieci
Żołnierze zajrzeli do lubelskiego szpitala dziecięcego
DSK Lublin: Biskup odwiedził chore dzieci (ZDJĘCIA)
W Lublinie epidemii nie ma, ale grypa atakuje
Lublin: przypadki zachorowań na szkarlatynę w przedszkolach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski