Przed trzema laty Roman K. zabarykadował się w domu zakonnym w Kazimierzu Dolnym razem z grupą zbuntowanych betanek. Zdawało się, że głośna na cały kraj eksmisja kobiet i duchownego z budynku zakończy posługę Romana K. jako duchownego. Za nieposłuszeństwo został wydalony z zakonu franciszkanów.
Tymczasem nieoczekiwanie były zakonnik zamienił habit na sutannę i trafił pod opiekuńcze skrzydła kurii łomżyńskiej. Tamtejszy biskup do dziś wyznacza mu bezpieczne szlaki. Z jego błogosławieństwem w 2008 r. zamieszkał w jednej z parafii niedaleko Wyszkowa i został nauczycielem religii w Zespole Szkół w Długosiodle.
- Zadecydował o tym biskup i poinformował mnie o fakcie listownie - tłumaczyła wówczas na łamach Kuriera Dorota Stadnik, dyrektorka szkoły. Pytana o to, czy przeszłość Romana K. nie dyskwalifikuje go jako nauczyciela młodzieży, wyjaśniła: - Dopóki biskup nie zmieni zdania, nie mogę nic zrobić.
Sprawą zajęło się Mazowieckie Kuratorium Oświaty i duchowny stracił pracę w szkole. Ale otrzymał kolejną szansę - tym razem jako kapelan Szpitala Ogólnego w Wysokiem Mazowieckiem oraz duszpasterz służby zdrowia. Decyzja biskupa łomżyńskiego kolejny raz była zaskoczeniem.
- Nie miałem na to żadnego wpływu. Otrzymałem dekret biskupa, który skierował do nas ks. Romana - informuje Stanisław Bielski, dyrektor placówki.
Wszystko jednak wskazuje na to, że ks. Roman zagości tu na dłużej. - Jestem bardzo zadowolony z jego pracy. Ksiądz posługuje u nas już od kilku miesięcy. Do tej pory nie mieliśmy żadnych uwag ani skarg ze strony personelu czy pacjentów - podkreśla dyr. Bielski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?