Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lublin: Pracownicy lawinowo skarżą się na szefów

Monika Fajge
archiwum
Bo nie dostali na czas pensji, byli mobbingowani, albo zmuszani do pracy w złych warunkach - niezadowoleni pracownicy coraz częściej skarżą się na swoich szefów. W tym roku do Okręgowego Inspektoratu Pracy w Lublinie trafiły już 1362 takie skargi, w całym 2009 r. - 1311.

- Tendencja jest zdecydowanie rosnąca. W 2005 r. przyjęliśmy 950 zgłoszeń, w 2006 r. - 955, w 2007 r. - 951, ale w 2008 r. już 1326 - wylicza Krzysztof Sudoł, zastępca okręgowego inspektora pracy.

Na pracodawców poskarżyły się m.in. pielęgniarki z Lubelszczyzny. W poniedziałek poznały oficjalne wyniki kontroli, którą inspektorzy PIP przeprowadzili w szpitalach na terenie województwa lubelskiego.
- Skierowaliśmy jeden wniosek o ukaranie do sądu za naruszenie przepisów ustawy o funduszu socjalnym. Sprawa dotyczy Okręgowego Szpitala Kolejowego Lublinie - poinformowała nas niedawno Bożena Lipert, z-ca okręgowego inspektora pracy w Lublinie. Takie nieprawidłowości kontrolerzy stwierdzili też w SP ZOZ w Radzyniu Podlaskim i w tym przypadku sprawa trafiła do prokuratury. - Bo istnieje podejrzenie popełnienia przestępstwa - tłumaczyła Lipert. - Na ten szpital nałożyliśmy też karę grzywny za naruszenie przepisów o czasie pracy i odzieży roboczej - dodaje.

- Kontrole potwierdziły, że pracujemy więcej niż powinnyśmy, na dodatek za śmiesznie małe pieniądze. Okazało się, że nie opowiadamy bajek, że nasi pracodawcy faktycznie łamią prawo - komentuje Maria Olszak-Winiarska, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych na Lubelszczyźnie.

O co jeszcze mają żal do swoich szefów pracownicy? - Do września bieżącego roku wpłynęło do nas m.in. 27 skarg dotyczących mobbingu, 263 skargi na niewypłacanie wynagrodzenia oraz 370 skarg odnoszących się do zapewnienia bezpiecznych i higienicznych warunków pracy - wyjaśnia Krzysztof Sudoł. - Inspektorzy wystosowali 121 wniosków do sądu, nałożyli 621 mandatów na łączną kwotę 695,800 złotych oraz zastosowali 525 środków wychowawczych - dodaje.

Najczęściej na swoich przełożonych skarżą się pracownicy branży handlowej i naprawczej, przetwórstwa przemysłowego oraz budownictwa. - W tym roku mieliśmy też dwie skargi od personelu lubelskich szpitali - przyznaje Sudoł.

- Nie spodziewałam się, że nasi pracownicy "naślą" na nas inspektorów z PIP. Sytuacja szpitala jest naprawdę tragiczna, mamy ponad 30 mln złotych długu - komentuje wyniki kontroli w swojej placówce Mirosława Borowiec, dyrektorka szpitala kolejowego w Lublinie. - Z pustego nawet Salomon nie naleje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski