Podejrzani to mieszkańcy Lublina w wieku od 18 do 26 lat. Do kradzieży kabli najczęściej dochodziło w okolicy ulic: Mełgiewskiej, Metalurgicznej i Grygowej w Lublinie.
Prokuratura w czwartek postawiła Andrzejowi M. zarzut kradzieży mienia znacznej wartości. Został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Andrzej M. jest bezrobotny, utrzymuje się z dorywczych prac. Kable pomagał mu kraść brat Tomasz M. i dwaj koledzy: Rafał I. i Adrian O.
- Działali od stycznia do września. Obserwowali, czy nikt nie patrzy, wieczorem przecinali osłonę na słupach wysokiego napięcia, a w nocy zdejmowali ją i wycinali miedziane kable. Andrzej M. przyznał się do winy - mówi Paweł Banach, zastępca prokuratora rejonowego w Lublinie.
Pierwszego z podejrzanych o kradzież kabli policja zatrzymała w nocy z wtorku na środę. - Przy ul. Metalurgicznej policjanci zauważyli samochód osobowy, który bardzo powoli przejeżdżał obok ulicznych latarni. Właśnie tam policjanci zatrzymali samochód do kontroli. Wewnątrz auta funkcjonariusze odnaleźli nożyce, szczypce oraz rękawice. 23-letniego Andrzeja M. w czwartek doprowadzono do prokuratury, a następnie do sądu - dodaje Laszczka-Rusek.
W czwartek do aresztu trafiło również kolejnych trzech mężczyzn. - Trwają ich przesłuchania - zaznacza prokurator Banach.
Wiadomo, gdzie trafiały skradzione kable. W trakcie przeszukania jednego z lubelskich punktów skupu, policjanci odnaleźli prawie dwie tony skradzionych kabli. Osoba prowadząca skup nie zdecydowała się wcześniej sama zadzwonić na policję.
Podejrzanym o kradzież kabli grozi do 10 lat więzienia.
Prokuratura informuje, że sprawa jest rozwojowa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?