Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lublinianin z białaczką błaga ministra zdrowia o lek ratujący życie

Gabriela Bogaczyk
Łukasz Szumowski – minister zdrowia
Łukasz Szumowski – minister zdrowia Wojciech Wojtkielewicz/archiwum
Ciężko chorzy pacjenci z przewlekłą białaczką limfocytową piszą rozpaczliwe listy do ministra zdrowia. Proszą o pomoc i możliwość dalszego leczenia i życia.

65 - letni Ryszard Wojtyła z Lublina wysłał wzruszający list do ministra zdrowia z apelem o refundację jedynego leku, który mógłby uratować mu życie. Chodzi o wenetoklaks.

- Słyszałem w radiu, że chorzy na przewlekłą białaczkę limfocytową nadal tego leku nie dostaną od 1 listopada. A ja nie wiem, czy dożyję do ogłoszenia następnej listy. Mam jeszcze tyle planów i teraz tylko od pana zależy to, czy będę żył - pisze mężczyzna.

I wyjaśnia, że nie chce umierać ze świadomością, że jest lek, który pozwoliłby mu jeszcze trochę pożyć i spędzić z rodziną Święta Bożego Narodzenia.

- Mam dwoje wnucząt i czekam na trzecią wnuczkę, która jest właśnie w drodze. Tak bardzo chciałbym ją zobaczyć, przytulić, chciałbym, żeby miała dziadka. Zrobiłem w ogrodzie wiatrak z drewna, żeby pokazać wnukom jak działa. Z zawodu jestem technikiem elektrykiem, bardzo lubię majsterkować, pokazywać dzieciom, jak działają różne sprzęty. To takie wspaniałe uczucie brać na kolana wnuki i pokazywać im świat - opowiada.

Przewlekłą białaczkę limfocytową zdiagnozowano u pana Ryszarda w 2000 roku.

- Najpierw brałem chemię w tabletkach, później dożylnie. Od pewnego czasu lek, którym byłem leczony przestał działać. Moje wyniki pogarszają się z dnia na dzień. Od ostatnich badań krwi, które robiłem dziesięć dni temu liczba leukocytów wzrosła o 10 tys. - wylicza pan Ryszard spod Lublina.

Hematoonkolodzy wyjaśniają, że wśród chorych z przewlekłą białaczką limfocytową jest grupa, która nie odpowiada na dostępne leczenie i dla której dotychczas stosowana terapia przestaje być w pewnym momencie skuteczna.

- Wtedy ostatnim ratunkiem jest dla nich terapia wenetoklaksem. To jedyne rozwiązanie dla pacjentów, u których stwierdzono oporność na dotychczasowe leczenie. Niestety lek nie jest jeszcze z Polsce refundowany, a pacjenci w takiej sytuacji nie mają czasu na czekanie. Bez rozpoczęcia terapii tym lekiem mają może kilka tygodni, maksymalnie kilka miesięcy życia. Dlatego tak bardzo wyczekujemy tej refundacji. To nie jest duży koszt dla ministerstwa, bo w takiej sytuacji jest kilkudziesięciu pacjentów w Polsce - zauważa prof. Krzysztof Giannopoulos, szef hemetoonkologii w Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej.

Dodajmy, że wenetoklals podawany jest pacjentom doustnie w formie tabletek. Koszt miesięcznej terapii wynosi około 17 tysięcy złotych.

Polska Koalicja Pacjentów Onkologicznych od wielu miesięcy walczy o to, aby lek ratujący życie pacjentom z przewlekłą białaczką limfocytową w końcu został zrefundowany.

Aleksandra Rudnicka, rzecznik PKPO uczestniczyła w poniedziałek w konferencji wiceministra zdrowia Marcina Czecha.

- Pan minister Marcin Czech zapewnił, że problem jest mu znany i nadal pozostaje, jak to określił, na desce kreślarskiej. Mam nadzieję, że jest realna szansa na to, aby wenetoklaks został wpisany do programu lekowego na najbliższej liście refundacyjnej. Naprawdę trudno jest wytłumaczyć pacjentom dlaczego pozwala się im umierać - komentuje Akleksandra Rudnicka, rzeczniczka PKPO.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

Kurier Lubelski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski