W ratuszu głośno jednak się mówi, że potwierdzenie takiego kroku to tylko formalność. Władze Lublina mają bowiem już dość czekania na działania ze strony NGI. - Inwestor nie zrealizował tego, co zapowiadał. Ca-ły obiekt przy ulicy Leszczyńskiego niszczeje, stan stadionu z roku na rok jest coraz gorszy - podkreśla Krzysztof Żuk.
A miało być tak pięknie. Siedem lat temu ówczesny prezydent Lublina Andrzej Pruszkowski podpisał umowę dzierżawy na 30 lat terenów przy ul. Leszczyńskiego z Norweską Grupą Inwestycyjną. Norwegowie obiecali, że wybudują stadion na 14 tysięcy miejsc, z częściowo krytą trybuną, hotel, a także centrum rozrywkowe. Zapowiadali wzmocnienie klubu Lublinianka, piłkarze mieli w ciągu kilku lat wywalczyć miejsce w ekstraklasie.
Z tych planów nic nie wyszło. Nie ma hotelu, stadion niszczeje. Klub gra w czwartej lidze.
Norwegowie tłumaczą się, że inwestycję zablokował protest ze strony Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie. Przed wojną na części dzisiejszego kompleksu Lublinianki był cmentarz żydowski.
NGI nie wywiązuje się też z należności finansowych wobec miasta. W tym roku nie zapłacili żadnych pieniędzy z tytułu dzierżawy. Należności opiewają na 78 tys. zł.
Ratusz chce, po rozwiązaniu umowy z NGI, oddać zarząd nad stadionem MOSiR-owi. Ma tam być prowadzona działalność sportowa. - Nie mamy żadnych planów komercyjnego wykorzystania tego obszaru - zapewnia Krzysztof Żuk.
Sam stadion ma być wyremontowany. - Będziemy szukać pieniędzy na jego modernizację, m.in. w PZPN, Ministerstwie Sportu - zapowiada Żuk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?