Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lublinianka. Jak problemy w klubie wpłyną na najmłodszych?

Kamil Wojdat
Kamil Wojdat
fot. KS Lublinianka Junior
Bitwa o ligowy byt występującej na czwartym poziomie rozgrywkowym Lublinianki obiła się szerokim echem w całej Polsce. Na dole całej układanki są dzieci trenujące w najstarszym klubie z Lubelszczyzny.

Kilka dni temu do redakcji „Kuriera” zgłosił się rodzic jednego z piłkarzy grup młodzieżowych. – Dostaliśmy wiadomość, że nasza grupa jest rozwiązana, a dzieci przepisane do innej. Mój syn z rocznika 2011 trafił koniec końców na treningi do rocznika rok młodszego, przez co z racji wieku nie może uczestniczyć w rozgrywkach ligowych. Dziecko trenowało trzy lata w klubie, dlatego szkoda. Oczywiście można poszukać innego klubu, ale w tym czasie syn zdążył się już zżyć z kolegami z drużyny, dlatego wolelibyśmy tego uniknąć – żali się ojciec.

Początkowo, jeszcze zanim jako Lublinianka Junior przejęliśmy ten rocznik od poprzednich włodarzy, trenerzy podzielili go na trzy grupy. Ze względu na brak boisk czy kwestie organizacyjne, do rozgrywek zawsze zgłaszane były tylko dwie drużyny, zatem część chłopców tak naprawdę nie uczestniczyła w rozgrywkach, a tylko trenowała. W pewnym momencie dostaliśmy informację od trenera, że grupa nie przychodzi na zajęcia systematycznie. Zdarzyło się, że przyszła tylko jedna osoba. Trudno jest prowadzić zajęcia dla takiej grupy. Jej rozwiązanie było spowodowane właśnie niską frekwencją. W innym wypadku nikt by z niej nie rezygnował i jestem ostatnią osobą, której by na tym zależało. Nie stać nas natomiast na funkcjonowanie grupy, która nie trenuje. Chłopcy dostali jednak możliwość uczestniczenia w zajęciach w gronie rok młodszych kolegów – odpowiada prezes Lublinianki Junior, Krzysztof Gralewski.

W ostatnich tygodniach stowarzyszenie rozszerzyło zakres swojej pracy z najmłodszymi adeptami futbolu i od razu zostało rzucone na głęboką wodę.

Jako Lublinianka Junior trenowaliśmy roczniki 2012-2017 i wszystko było względnie poukładane. W sierpniu przejęliśmy jednak od Lublinianki wszystkie grupy wiekowe, aż do rocznika 2004. Znaleźliśmy się w trudnej sytuacji, bo nie otrzymaliśmy dotacji ze strony miasta. Wniosek był składany jeszcze przez inny podmiot, więc nie mieliśmy na to większego wpływu. Jestem jednak po wstępnych rozmowach w Wydziale Sportu Miasta Lublin i wierzę, że w styczniu się uda – wyjaśnia prezes. – Dzięki ogromnemu wsparciu rodziców i wyrozumiałości trenerów jesteśmy niemal pewni, że do tego czasu sobie poradzimy. Ogromne słowa podziękowania dla pana Michała Kędzierskiego i firmy QUAY – dodaje.

Lublinianka Junior ma aktualnie pod swoimi skrzydłami osiemnaście drużyn. – Każdy rocznik uczestniczy w rozgrywkach ligi wojewódzkiej. Dla wszystkich zespołów jest to bardzo ważne. Taki stan rzeczy osiągnęliśmy dzięki poprzednim latom współpracy z ówczesnym prezesem Lublinianki, Krzysztof Gilem [ten sprawował funkcję do 2021 roku – przyp. red.] – wyjaśnia Krzysztof Gralewski.

Problemy związane z grupami młodzieżowymi są pokłosiem kłopotów Lublinianki, o których pisaliśmy na łamach „Kuriera” w ostatnich tygodniach. Przypomnijmy, że nad klubem wisiało widmo wycofania się z rozgrywek, nastąpiła zmiana właścicieli, a ze stanowiska prezesa odwołany został Patryk Al-Swaiti, który przewodził zarządowi w latach 2021-2022.

7 września na oficjalnej stronie internetowej klubu pojawiła się informacja o tym, że ten wszedł na ścieżkę restrukturyzacji. Jej celem jest „uniknięcie ogłoszenia upadłości, dzięki zawarciu porozumienia z wierzycielami”. W komunikacie czytamy, że bieżąca działalność trzecioligowej Lublinianki jest niezagrożona.

Z dalszej jego części dowiadujemy się, że „w ubiegłym tygodniu do prokuratury wpłynęło pismo o możliwości popełnienia przestępstwa przez Patryka A., poprzedniego prezesa klubu, który w okresie od lipca 2021 do lipca 2022 w Lublinie oraz innych miejscowościach, działając w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, w krótkich odstępach czasu, będąc zobowiązanym na podstawie umowy ze spółką do zajmowania się sprawami majątkowymi spółki, dokonał przywłaszczenia pieniędzy w łącznej kwocie około 120 tys. złotych, w ten sposób, że bezpodstawnie pobrał z rachunków bankowych spółki przy pomocy karty płatniczej pieniądze, które nie zostały rozliczone”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski