Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

LUK Lublin przegrał wyjazdowy pojedynek z Indykpolem AZS Olsztyn. Zobacz zdjęcia

Krzysztof Szuptarski
Siatkarzom LUK Lublin nie udało się zrewanżować Indykpolowi AZS Olsztyn za porażkę po tie-breaku w pierwszej rundzie przed własną publicznością. Podopieczni trenera Dariusza Daszkiewicza przegrali w poniedziałek po raz drugi w tym sezonie z olsztynianami, tym razem 0:3. W spotkaniu 19. kolejki PlusLigi rozegranym w Iławie nagrodę MVP otrzymał rozgrywający gospodarzy Jan Firlej.

- Jedziemy do bardzo mocnej drużyny, która nie kryje swoich wysokich aspiracji w tym sezonie - mówił przed meczem Dariusz Daszkiewicz, trener LUK Lublin.

Olsztyński zespół musiał radzić sobie bez swojego głównego szkoleniowca Javiera Webera, który z powodu choroby musiał zostać w domu. Zastępował go drugi trener Marcin Mierzejewski. Nie wpłynęło to jednak negatywnie na formę miejscowych, gdyż Indykpol AZS odniósł zasłużone zwycięstwo za trzy punkty. Gospodarze popisali się 10 blokami, 23 obronami oraz zanotowali 66-procentową skuteczność w ataku.

Początek meczu toczył się po myśli gości, którzy po atakach środkowego Jana Nowakowskiego wyszli na prowadzenie 3:0. Skuteczne zagrania Robberta Andringi i dobra gra blokiem olsztynian pozwoliła im doprowadzić do remisu, a za chwilę wypracować dwa oczka zaliczki (6:4).

W kolejnej fazie tej części gry miejscowi stopniowo powiększali przewagę, wygrywając ostatecznie premierową odsłonę 25:20. Partię zakończyło udane zagranie najskuteczniejszego gracza meczu, Amerykanina Torey'a DeFalco i w efekcie team z Olsztyna objął prowadzenie w całym pojedynku 1:0.

W drugim secie olsztyńska drużyna od początku narzuciła swój rytm gry (6:2, 13:6, 20:12), stopniowo powiększając swoją przewagę. Zółto-czarni nie byli w stanie przeciwstawić się rywalom, którzy zanotowali świetne statystyki w tej odsłonie, demonstrując między innymi 88-procentową skuteczność w ataku. Seta zakończył ponownie udanym atakiem DeFalco.

Set numer trzy okazał się zarazem ostatnim. Lublinianie ze stanu 3:7 wyciągnęli wynik na 9:10, jednak później ponownie na boisku dominowali gospodarze, którzy wygrali tę odsłonę 25:17 i cały mecz 3:0. Partię zakończył autowy serwis Wojciecha Sobali.

- Mam wrażenie, że zabrakło nam dzisiaj argumentów, a do tego Janek Firlej bardzo dobrze poprowadził ich grę - podkreśla Wojciech Sobala, środkowy LUK Lublin.

- Ciężko po takim meczu naprawdę coś powiedzieć, gdyż zagraliśmy bardzo słabe spotkanie. Oni zaprezentowali się natomiast wyśmienicie, a my po prostu nie daliśmy rady. Teraz w piątek czeka nas mecz u siebie z PGE Skrą Bełchatów. Trzeba się do tego starcia dobrze przygotować, zapomnieć co się wydarzyło w potyczce z Indykpolem AZS Olsztyn, wyciągnąć wnioski i jedziemy dalej - dodaje.

Lublinianie po dziewiętnastu rozegranych meczach spadli na dziesiąte miejsce w ligowej tabeli, mając na koncie 20 punktów (7 wygranych i 12 przegranych). Liderem jest aktualnie Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, która jeszcze nie przegrała żadnego pojedynku w kampanii 2021/22.

Indykpol AZS Olsztyn - LUK Lublin 3:0 (25:020, 25:14, 25:17)

Indykpol: Firlej 3, Andringa 8, DeFalco 23, Averill, Poręba 5, Butryn 11, Gruszczyński (libero) oraz Jakubiszak 7. Trener: Marcin Mierzejewski

LUK: Nowakowski 10, Wachnik, Filipiak 12, Pająk, Stajer 1, Włodarczyk 8, Watten (libero) oraz Gregorowicz (libero) oraz Romać, Sobala, Jóźwik 1, Gniecki. Trener: Dariusz Daszkiewicz

Sędziowali: Marek Heyducki, Piotr Skowroński

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski