Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łzy rozsypane na podłodze. "Fragment" Mirosława Bałki w Labiryncie

Sylwia Hejno
"Bottom" Mirosława Bałki. Artysta nie przywiązuje wagi do jakości obrazu, nie narzuca też swojemu widzowi interpretacji. W zależności od indywidualnego przypadku jego prace można odbierać estetycznie, ale i etycznie.
"Bottom" Mirosława Bałki. Artysta nie przywiązuje wagi do jakości obrazu, nie narzuca też swojemu widzowi interpretacji. W zależności od indywidualnego przypadku jego prace można odbierać estetycznie, ale i etycznie. materiały prasowe Galerii Labirynt
Mirosław Bałka sięgnął po kamerę, gdy stała się na tyle mała, że można było schować ją w kieszeni. Galeria Labirynt zaprasza na jego "Fragment".

Kamerę nazywa odkurzaczem. Wybrane przez siebie miejsca artystycznych pielgrzymek "sprząta" utrwalając obrazy. Potem zagląda do worka i wybiera największe skarby. - Z tych pyłków tworzy filmy, które nie do końca można nazwać filmami. Są ekranami, rzeźbami i obiektami, więc można mówić o pewnych wideoprzestrzeniach Mirosława Bałki - mówi Marek Goździewski, kurator wystawy "Fragment".

Jej odsłony gościły w Warszawie, Berlinie i Moskwie. - Od początku marzyliśmy o tryptyku, który opowiadałby o Zagładzie w kontekście geopolitycznym, z perspektywy sprawców i ofiar i ich skomplikowanych wzajemnych relacji - dodaje.
Film "bottom" Bałka nakręcił w łaźni na Majdanku, podobnie w Lublinie powstał "mapL". Obramowane, wmontowane w podłogę ekrany otacza sól - jedno z ulubionych tworzyw artysty, o bogatych, symbolicznych konotacjach. Sól wiąże się ludzkim ciałem, łzami i potem, zatem boleśnie przypomina o tych, których nie ma, sól jest także tym, co dotkliwie pali rany. Subtelne i minimalistyczne prace, choć wiadomo czego dotyczą, to unikają jednak narzucania widzowi z góry założonych interpretacji.

- Sztuka Mirosława Bałki zrodziła się z głębokiego przebudzenia etycznego, które dokonało się pod wpływem tego, że aż do początku lat 90. temat Zagłady nie istniał na żadnej płaszczyźnie społecznej - rodzinnej, edukacyjnej czy politycznej. Zrodziło się wtedy pytanie, co ja, jako artysta, mogę zrobić? Przyjął więc na siebie odpowiedzialność za pamięć o tamtych wydarzeniach. Możemy oczywiście się zastanawiać, dlaczego wciąż warto o nich mówić, skoro tyle już powiedziano...Tylko to, że się już osłuchaliśmy różnych argumentów, nie oznacza, że udało się nam przapracować Holocaust i zbudować etyczną postawę - mówi Marek Goździewski.

Bezsenność Mirosława Bałki w Labiryncie

Najsłynniejszą ekspozycją Bałki była ta w Hali Turbin w Tate Modern w 2009 r. Do gigantycznego, 30-metrowego, stalowego kontenera można było wejść po stalowej rampie. W środku panowała zupełna ciemność. Praca nosiła wymowny tytuł "How it is" ("Jak to jest").

Posługuje się szczególnymi materiałami - mydłem, popiołem, lastrykiem czy starymi deskami. Filmy kręci z ręki, koncentrując się na detalach. - Są bliskie performansom, bo polegają na byciu w pewnej konkretnej przestrzeni - powiedział artysta w jednym z wywiadów.

Mirosław Bałka: "Fragment",Galeria Labirynt, ul. Popiełuszki 5, godz. 19.00 - wernisaż; godz. 20.00 - spotkanie z artystą

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski