Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maleńczuk gra Młynarskiego w Centrum Spotkania Kultur

DS
Pawel Lacheta/Polska Press/Express Ilustrowany
Artystyczny sezon jesienny rozkwita w pełni. W ten weekend do Centrum Spotkania Kultur wróci Maciej Maleńczuk z piosenkami Wojciecha Młynarskiego.

Dla Maleńczuka Młynarski to na polskiej estradzie postać wyjątkowa.

Jak przyznał żartobliwie w jednym z wywiadów z jego piosenkami zetknął się gdy był dzieckiem w kołysce.

- Młynarski leciał bez przerwy w radiu. To był chyba najpopularniejszy artysta tamtego czasu - dodał.

Na jednym tchu wymienia jego nazwisko obok Przybory czy Osieckiej z jednym „ale”.

- Dla mnie Młynarski jest jednak oczko wyżej, nawet jeśli Agnieszka Osiecka napisała więcej od niego piosenek. Warsztatowo to nie jest ta waga, on był najlepszy - stwierdził śmiało.

Oczywiście to tylko słowa, które można potraktować jako element promocji płyty. Tylko czy ktoś jeszcze pada na kolana przed swoim mistrzem? Bo Maleńczuk tak.

- Ucałowałem go po rękach i w policzki. Byłem na bani i miałem wrażenie, że się zastanawia, co to za kretyn przed nim klęczy. Bo ja naprawdę padłem na kolana - wspominał Maleńczuk sytuację z gali rozdania Fryderyków.

Nic więc dziwnego, że po płycie „Wysocki Maleń-czuka” z 2011 roku, na której podjął się interpretacji piosenek słynnego rosyjskiego barda, przyszła pora na Wojciecha Młynarskiego. Album „Maleńczuk gra Młynarskiego” ukazał się w październiku 2017 roku. Kilka miesięcy po śmierci autora „Niedzieli na Głównym”.

- Bardzo się śpieszyłem z tą płytą. Bardzo chciałem mu ją puścić, żeby posłuchał, coś powiedział. Żal, że tak się nie stało. Choć z drugiej strony bałbym się, jak to odbierze. Niestety nigdy już się tego nie dowiemy - mówił Maleńczuk po premierze płyty, która pokryła się złotem.

Wybrał na album dwanaście utworów Młynarskiego z różnych okresów jego twórczości. Klucz był prosty. Muszą być aktualne. Chociaż jak sam przyznał trudno jest znaleźć piosenki Młynarskiego, które się zdezaktualizowały.

Cały czas przy nagrywaniu płyty Maleńczuk był w kontakcie z synem Młynarskiego, Janem. Był nawet pomysł, aby zagrał na perkusji, ale ten odmówił dając jednak zgodę na nagrywanie piosenek ojca, który wtedy był już w szpitalu.

Do współpracy Maleńczuk zaprosił perkusistę Wiesława Jemiołę, basistę Dominika Wywrockiego i gitarzystę klasycznego Marka Piątka. Założeniem projektu było, że będzie to „Młynarski” Maleńczuka, a nie „Młynarski” Młynarskiego.

Tak tłumaczy to Maciej Maleńczuk: - Najbardziej skupiłem się na aspekcie muzycznym, bo teksty już miałem napisane, przełożone z polskiego na nasze (śmiech)… Wszystkie aranże są moje i zależało mi, by było to słychać, by było jednocześnie cygańskie i w pewnej mierze wirtuozerskie. Dlatego otoczyłem się genialnymi muzykami.

Nagrania na album zakończyły się cztery dni przed śmiercią Wojciecha Młynarskiego. Na krążku znalazły się takie utwory jak „Absolutnie”, po który Maleńczuk sięgnął również na płycie „Psychodancing”, a także „Maraton Sopot - Puck”, „Jeszcze w zielone gramy” czy „Mam zaśpiewać coś o cyrku”.

Po roku przerwy ponownie będziemy mogli usłyszeć te utwory na żywo w CSK.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski