Egzaminy z tych przedmiotów zaczynały się punktualnie o godz. 9. W szkole młodzież musiała być co najmniej pół godziny wcześniej. Matura trwała prawie 3 godz. Ci, którzy matematykę, polski czy angielski zdawali również na poziomie rozszerzonym (to osoby, którym te przedmioty są potrzebne przy rekrutacji na studia) mieli 2 godz. przerwy. I znowu kolejny egzamin, tym razem trwający już bite 3 godz.
- To nie jest dobre rozwiązanie - ocenia Dominika Sowa, maturzystka z ZS nr 1 im. W. Grabskiego (zdawała rozszerzony polski i angielski). - Rano stres mobilizuje. Po południu jest się tak zmęczonym, że nawet on nie pomaga. W podobnej sytuacji jak Dominika znalazło się w tym roku blisko 9 tys. maturzystów.
Dla szkół rozwiązanie wprowadzone w tym roku przez Centralną Komisję Egzaminacyjną oznacza dodatkowy wysiłek organizacyjny. - To praca od bladego świtu (kurier z arkuszami na dany dzień pojawia się ok. 5 rano) do późnego wieczora (arkusze po egzaminu należy dostarczyć do specjalnego punktu odbioru prac) - wyjaśnia Ewa Maziarz, wicedyrektorka ZSE im. A. i J. Vetterów. - Przez te trzy dni nie ma też mowy o kształceniu uczniów młodszych klas.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?