Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkanie kupisz na aukcji

Henryk Sadowski
Liczba mieszkań oddanych do użytku oraz liczba pozwoleń na budowę
Liczba mieszkań oddanych do użytku oraz liczba pozwoleń na budowę
Mieszkanie na warszawskim Żoliborzu za 4,5 tys. zł za mkw. i dom w Radzyminie za niecałe 3 tys. zł za mkw. - to dwie z 29 atrakcyjnych cenowo nieruchomości, jakie zostaną wystawione na Jesiennej Aukcji Nieruchomości. Są to oczywiście ceny wywoławcze, które będą rosnąć podczas licytacji.

W niedzielę, po raz pierwszy w Polsce, taką formę sprzedaży mieszkań organizuje firma Colliers International oraz domy aukcyjne Rick Levin & Associates i DESA Unicum. Jest to także pierwsza w Polsce aukcja nieruchomości przeprowadzona na żywo. Rywalizację między chętnymi na kupno mieszkania będzie można śledzić w warszawskim hotelu Sheraton lub w internecie. Ceny wywoławcze licytowanych nieruchomości są nawet o 40 proc. niższe niż rynkowe.

Trzeba wpłacić wadium

Aby wziąć udział w aukcji, trzeba wpłacić na konto notariusza opłatę od kilku do kilkunastu tysięcy złotych. Ci, którzy przegrają licytację, potem odzyskają pieniądze. Na udział w tym przedsięwzięciu zdecydowali się zarówno rodzimi, jak i międzynarodowi deweloperzy: MT Development, Delpha Investments Group, Dantex, Star Investments oraz AFI/MPGA z inwestycją Wilanów One. Dzięki współpracy z firmą Unia Nieruchomości na aukcji zostaną wystawione także dwa mieszkania z rynku wtórnego. Od soboty 14 listopada można było oglądać domy w inwestycji Kryształowa Aleja w Radzyminie, apartamenty w Rezydencji Królewskiej w Wilanowie oraz mieszkania na osiedlu Wilanów One. Do obejrzenia była także żoliborska inwestycja Wiślane Ogrody. Organizatorzy czekają również na osoby zainteresowane nabyciem nieruchomości w inwestycji Dobrolin na Woli.

Osoby planujące zakup nieruchomości na Jesiennej Aukcji Nieruchomości mogą je obejrzeć jeszcze dzisiaj - 21 listopada.

Pod okiem notariusza

Według organizatorów aukcja daje możliwość kupienia nieruchomości po atrakcyjnej cenie, oferowanej poniżej ceny rynkowej. Jej przebieg jest jawny - każdy kupujący widzi propozycje innych uczestników aukcji i na tej podstawie może podjąć decyzję o zakupie danej nieruchomości. Ma też pewność, że cały proces jest bezpieczny pod względem formalno-prawnym, gdyż wcześniej otrzymuje wszystkie informacje dotyczące interesującej go nieruchomości, ma możliwość jej zobaczenia przed aukcją, a nad całością transakcji czuwa notariusz.

Według Pawła Hardeja, dyrektora departamentu aukcji nieruchomości w Colliers International, to także znaczna oszczędność czasu, bo w jednym miejscu kupujący może zapoznać się z różnymi ofertami; istotna jest też przejrzystość procesu. W przypadku indywidualnej rozmowy ze sprzedającym nie wiemy, czy złożona nam propozycja rzeczywiście jest dla nas najbardziej atrakcyjna. - Na aukcji widzimy natomiast, za ile realnie możemy kupić interesującą nas nieruchomość. Największa korzyść dla sprzedających to fakt, że mogą szybko sprzedać nieruchomość, bez dłuższych negocjacji z kupującym - dodaje Paweł Hardej. Zwraca przy tym uwagę, że uczestnictwo w aukcji nic nie kosztuje, co zdecydowanie odróżnia ją od tzw. aukcji malejących w internecie.

Według Hardeja rynek nieruchomości w Polsce jest coraz bardziej dojrzały. Ludzie dokonują zakupów kolejnych nieruchomości i mają do wyboru coraz więcej zróżnicowanych ofert. - Uważamy, że na rynku o takiej specyfice jest miejsce na nową formę sprzedaży, jaką są aukcje nieruchomości. Tym bardziej że na innych rynkach, gdzie są one organizowane od lat, zainteresowanie nimi stale rośnie - komentuje Paweł Hardej.

Boom lepszy dla aukcji

Bardziej sceptyczni są analitycy. - Obawiam się, że w niedzielę po aukcji nie będą zbytnio zadowoleni ani deweloperzy, ani kupujący - mówi PawełMajtkowski, główny analityk firmy doradczej Finamo. Jego zdaniem, póki podaż jest wyższa niż popyt, aukcje nie mają większego uzasadnienia. - Sens ich organizowania widzę w okresie boomu. Jeśli znajdą się nieruchomości na tyle atrakcyjne, że na każdą z nich jest po kilku chętnych, wówczas, z punktu widzenia deweloperów, wystawienie jej na aukcję jest uzasadnione - mówi Majtkowski. Jego zdaniem firmy deweloperskie zgodziły się na udział w tym przedsięwzięciu raczej po to, by sondować rynek, a nie, by odnieść z tego tytułu korzyści.

Sceptyczny jest również Józef Zubelewicz z Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa. - Dwa lata temu, kiedy było kilku chętnych na jedną nieruchomość, takie rozwiązanie miałoby sens - uważa Zubelewicz. Colliers International korzysta z doświadczeń amerykańskich, gdzie sprzedaż mieszkań na aukcjach ma bardzo długie tradycje sięgające jeszcze lat 30. ubiegłego wieku. Ale tego typu transakcje są też bardzo popularne w Kanadzie, Wielkiej Brytanii i Australii. - Z doświadczeń domu aukcyjnego Rick Levin & Associates wynika, że nieruchomości na aukcjach w USA sprzedają się około 15-20 proc. drożej niż cena wywoławcza. To i tak daje kwotę do 20 proc. niższą niż rynkowa - mówi Paweł Kardej.

Latem dom aukcyjny wystawił mieszkania, bliźniaki i domy od czterech chicagowskich deweloperów - w sumie 111 nieruchomości. W ciągu zaledwie jednej aukcji trwającej około dwóch godzin zostało sprzedanych ponad 80 proc. nieruchomości. Ceny były od 10 do 20 proc. niższe od rynkowych. Na aukcjach mogą być też wystawiane mieszkania zajęte przez banki bądź komorników. W Stanach Zjednoczonych, szczególnie podczas kryzysu, ta forma licytacji jest dosyć częsta.

U nas jest trochę inaczej. - Nasze banki starają się jak najdłużej negocjować z klientem. Dopiero w ostateczności, najczęściej w przypadku, kiedy kredytobiorca unika rozmów, sprawą zajmuje się komornik - mówi Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich. Niemniej nowa forma sprzedaży może być dodatkowym straszakiem dla tych, którzy unikają spłacania rat kredytów.

Banki luzują politykę

Tymczasem sytuacja na rynku nieruchomości może niebawem się poprawić. Coraz więcej banków zaczyna luzować politykę kredytową. Z najnowszych analiz Open Finance wynika, że liczba kredytów hipotecznych udzielonych przez 14 największych banków w III kwartale była o 18 proc. wyższa niż kwartał wcześniej. Kilka banków udziela już kredytów na 100 proc. wartości nieruchomości. Niektórym znacznie wzrosła liczba udzielanych kredytów. Na przykład BZ WBK w październiku udzielił kredytów na kwotę bliską 300 mln zł, podczas gdy w styczniu na niespełna 30 mln zł. Dzięki większej dostępności kredytu możemy się spodziewać ożywienia na rynku nieruchomości.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski