Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mirosław Hajdo (trener Motoru Lublin): Sposób walki Hutnika Kraków to były chwyty poniżej pasa i oszczerstwa

Karol Kurzępa
Karol Kurzępa
fot. K. Kurzępa
Rozmawiamy z Mirosławem Hajdo, trenerem piłkarzy Motoru Lublin, którzy awansowali w maju na szczebel centralny, po sześciu latach spędzonych w III lidze. Promocja do wyższej klasy rozgrywkowej sprawiła ponadto, że Hajdo podpisał z lubelskim klubem nowy kontrakt, ważny do końca sezonu 2020/21.

Czy burza medialna wokół Motoru, Hutnika Kraków i decyzji Lubelskiego Związku Piłki Nożnej popsuła wam radość z awansu?
Wiemy, jaką wykonaliśmy pracę przez tych kilka miesięcy, do momentu gdy przerwano rozgrywki.

Nasza radość jest na pewno duża, choć jest w cieniu tego, co się dzieje wokół awansu. Mam tu na myśli interpretacje tabeli i posądzanie Motoru o różne rzeczy negatywne, jeśli chodzi o sprawy sportowe. Te ataki były celowe, zaplanowane, dobrze zorganizowane i jak się okazuje, przyniosły skutek w postaci awansu krakowian do II ligi. Sposób walki, który Hutnik przeprowadził w stosunku do naszego klubu to były chwyty poniżej pasa i oszczerstwa.

Szkoda czasu na komentowanie tego typu działań. Choć być może kiedyś do tych spraw wrócimy.

Świętowaliście awans w gronie drużyny, czy nie było takiej możliwości?
Świętowaliśmy, oczywiście na tyle, ile można w czasie epidemii. Szkoda, że nie mogliśmy tego zrobić z kibicami, ale są teraz dziwne czasy, więc normalnej fety z awansu raczej nie da się zorganizować.

Pomimo zakończenia sezonu, zespół nadal trenuje?
Zgadza się. Pracujemy normalnymi mikrocyklami tak jak w okresie startowym. Kiedy pojawi się wreszcie zgoda na rozgrywanie meczów kontrolnych, to na pewno do nich dojdzie. Zależy nam, by chłopcy poczuli smak rywalizacji, nie tylko w swoim gronie, ale też z przeciwnikami.

Z pewnością wyczekujecie informacji, kiedy może ruszyć kolejny sezon, ponieważ ciężko układać plany treningowe, nie znając żadnych cezur czasowych…
Najpierw, przede wszystkim muszą zostać dokończone bieżące rozgrywki, które niedługo mają być wznowione także w II lidze. Myślę, że potem dojdzie do krótszej niż zwykle przerwy pomiędzy sezonami i w połowie sierpnia lub na początku września przystąpimy do ligowej rywalizacji.

To dla pana nie pierwszy awans w karierze trenerskiej, ale na pewno był najdziwniejszy. Czy natomiast ten sezon był jednym z najtrudniejszych pod względem zawodowym?
Wszyscy doskonale wiedzą o tym, że nie było łatwo.

W Lublinie ogólnie nie pracuje się łatwo, bo są tu bardzo wymagający kibice, którzy oczekują wygrywania i awansów. Poradziliśmy sobie jednak i cieszymy się z tego, że będziemy na szczeblu centralnym.

Czeka nas już całkiem inne granie niż do tej pory, z innymi rywalami, obiektami i poziomem gry. Musimy sprostać temu wyzwaniu. Dlatego będziemy spokojnie, stopniowo budować zespół i przygotowywać się do tego, żeby w przyszłości grać jeszcze wyżej.

O ewentualne transfery do Motoru był już pan pytany podczas środowej konferencji prasowej, na której stwierdził pan, że planujecie dołączenie do zespołu 3-4 nowych zawodników. Czy natomiast wiadomo już definitywnie, że ktoś odejdzie z zespołu?
Nie. Jeszcze nawet nie rozmawialiśmy pod tym kątem.

W kolejnym sezonie kilku zawodników skończy wiek juniora. Czy zatem planujecie transfer młodzieżowca?
Będziemy szukali dobrych, ogranych na seniorskim poziomie młodzieżowców. Trzeba to brać pod uwagę, bo nie każdy junior poradzi sobie w dorosłej piłce. Transfer dobrego młodzieżowca to będzie priorytetowy temat. Nie wiem, ile jest w tym prawdy, ale słyszałem też, że wiek młodzieżowca może być wydłużony. A wtedy mamy do dyspozycji jeszcze Maksa Cichockiego, czy Bartka Rymka, więc naprawdę mocnych juniorów.

Czy wspomniany Rymek zostanie na dłużej w Motorze? Jego wypożyczenie kończy się 30 czerwca.
Rzeczywiście, jest do nas wypożyczony, ale myślę, że nie byłoby problemu z tym, żeby u nas został.

Jak na awans zareagowali nowi zawodnicy? Niektórzy, chociażby jak Filip Wójcik nawet nie zdążyli zadebiutować w barwach Motoru w oficjalnym meczu ligowym…
Oni byli brani do drużyny nie tylko pod kątem grania w III lidze, ale też na wyższym poziomie. Filip Wójcik grał w I oraz II lidze, więc jest to zawodnik, który musi przepracować dobrze określony czas, żeby w dobrej dyspozycji przystąpić do sezonu.

Czy latem największych roszad należy się spodziewać w formacji obrony?
Nie. Myślę, że w każdej formacji będzie potrzebny jeden zawodnik i właśnie w ten sposób przymierzamy się do okienka transferowego.

ZOBACZ TAKŻE

Jacek Bąk, wychowanek Motoru Lublin: "Trzon musi pozostać, a...

Motor Lublin. Przedstawiamy zawodników, którzy przyczynili s...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski