Sytuacja podopiecznych Kima Rasmussena w PGNiG Superlidze Kobiet jest dosyć skomplikowana. O obronę tytułu będzie bardzo trudno. Obecnie MKS plasuje się na trzeciej pozycji ze stratą aż dziesięciu punktów do liderek z Lubina. Mimo że lublinianki rozczarowują na krajowych parkietach, imponują formą na arenie międzynarodowej. W każdym meczu fazy grupowej Ligi Europejskiej udowadniały, że potrafią grać na europejskim poziomie.
Krytyka, z jaką spotyka się zespół, w przypadku ewentualnego wyjścia z grupy MKS-u, może się okazać niesłuszna. Władze klubu już przed sezonem zapowiadały, że wszelkie zmiany w drużynie podyktowane są chęcią zaistnienia w rozgrywkach międzynarodowych. Prezes Bogusław Trojan po kolejnej przegranej z MKS Zagłębiem Lubin zapowiadał jednak radykalne ruchy. Być może poznamy ich szczegóły po ostatnim meczu Ligi Europejskiej. - Jesteśmy w trakcie bardzo poważnego cyklu rozgrywek, który był jednym z naszych zamiarów. Żeby móc podjąć jakieś decyzje w sposób odpowiedzialny oraz by nie budziły one później wątpliwości, między innymi prawnych, to musi ten cykl być poddany ocenie. Nie możemy go ocenić w jego trakcie - mówił sternik lubelskiego klubu.
W grupie B przedmiotowych rozgrywek wszystko jest wciąż możliwe. Przed ostatnią kolejką każdy z zespołów ma szanse na awans do ćwierćfinału. Obecnie lubelskie szczypiornistki plasują się na drugiej pozycji z dorobkiem pięciu punktów i stratą jednego oczka do liderek z Nantes. Identyczny bilans mają Turczynki z Kastamonu Belediyesi GSK, a tylko jeden punkt mniej mają na swoim koncie zawodniczki HC Łada Togliatti. To właśnie z tym ostatnim zespołem zmierzą się w niedzielę mistrzynie Polski.
Pierwsze spotkanie obu drużyn padło łupem lublinianek. W hali Globus miejscowe zwyciężyły 28:23. Szczególnie imponujący był początek spotkania, gdy gospodynie szybko wyszły na prowadzenie 7:0. Jeszcze lepiej szczypiornistki z Lublina zaprezentowały się w ostatnim meczu Ligi Europejskiej. Podopieczne Kima Rasmussena pokonały na własnym parkiecie Kastamonu Belediyesi GSK 35:26. - MKS zagrał po mistrzowsku. To było najlepsze spotkanie, jakie widziałam od dłuższego czasu – oceniła na pomeczowej konferencji prasowej trenerka rywalek, Helle Thomsen. - Trzeba pochwalić cały zespół, bo naprawdę statystycznie ten mecz wyglądał świetnie – mówiła z kolei asystentka trenera Rasmussena, Monika Marzec.
Jeśli mistrzynie Polski zagrają równie dobrze w Rosji, europejski sen drużyny z Lublina ma szansę się spełnić. Ostatni mecz fazy grupowej Ligi Europejskiej EHF: HC Łada Togliatti - MKS Perła Lublin zaplanowano na niedzielę 21 lutego godz. 14:00. Transmisję "na żywo" można będzie śledzić za pośrednictwem aplikacji EUROSPORT PLAYER.
ZOBACZ TAKŻE:
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?