Mobilny monitoring na lubelskiej kolei. Kiedy na torach będzie bezpieczniej?

Wszystko wskazuje jednak na to, że w najbliższym czasie apel lublinianina pozostanie bez odpowiedzi. Kolej i samorząd spychają na siebie odpowiedzialność za ewentualne zmiany w tym miejscu. - To jest rejon planowanego przystanku kolejowego Lublin-Zachód. Podczas jego budowy ma powstać też przejście podziemne, które rozwiązałoby problem- tłumaczył Zygmunt Grzechulski, dyr. Zakładu Linii Kolejowych w Lublinie. Ale ta inwestycja ma być realizowana dopiero po 2014 r. Czy sprawy nie można rozwiązać już dziś?- Jeśli w organizację przejścia zechcą się włączyć władze lokalne, to jesteśmy otwarci na współpracę - zaznaczył Mirosław Siemieniec, rzecznik prasowy PKP PLK.

Ratusz też jest otwarty nawspółpracę. - Jednak nie możemy inwestować na terenach niebędących w naszym władaniu - podkreślał Karol Kieliszek z biura prasowego magistratu.

Tymczasem we wtorek w Lublinie PKP PLK zorganizowały jedną z serii konferencji pod hasłem "Zero tolerancji dla przechodzenia przez tory w miejscach niedozwolonych". Akcja ma przypominać, że tory można przekraczać wyłączniew wyznaczonych punktach. - Tylko w pierwszej połowie tego roku, na skutek przechodzenia przez tory w miejscach niedozwolonych, zginęło w Polsce 147 osób, a 45 zostało rannych. Na terenie naszego województwa były trzy ofiary - poinformował Lech Olszewski, z-ca dyrektora ZLK w Lublinie.

PKP PLK zaprezentowały też warte milion zł Mobilne Centrum Monitoringu. Składa się znaszpikowanego elektroniką samochodu i połączonej z nim przenośnej kamery, która pozwala z odległości obserwować, co się dzieje na torach i to nagrywać. Ma być batem nie tylko na osoby "nielegalnie" przekraczające tory (grozi za to mandat od 20 do 500 zł), ale zwłaszcza na wandali i złomiarzy.