Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Morderstwo noworodka w Lublinie. Prokuratura: 21-latka zapakowała niemowlę w torbę i schowała. Udusiło się

Piotr Nowak
archiwum
Mieszkanka Lublina urodziła dziecko w wannie, owinęła je ręcznikami, a następnie włożyła do dwóch siatek foliowych. Ostatnią zawiązała w supeł i całość schowała w łóżku. Noworodek dusił się przez co najmniej kilkanaście minut. To ustalenia lubelskich prokuratorów.

Do Sądu Okręgowego w Lublinie wpłynął wczoraj akt oskarżenia przeciwko Weronice B. 21-letnia dziewczyna oskarżona jest o to, że pozbawiła życia swoje dziecko. Według ustaleń śledczych, przyszło ono na świat w mieszkaniu dziewczyny. Następnego dnia było już martwe.

Do tragicznego zdarzenia doszło we wrześniu 2017 r. Pierwszego września Weronika B. spotkała się ze znajomymi i swoim chłopakiem w jej mieszkaniu. W tym czasie jej rodzina przebywała poza Lublinem. W trakcie imprezy dziewczyna wypiła 2-3 kieliszki wódki. Regularnie paliła też papierosy.

Jak wynika z akt sprawy, trzeciego września dziewczyna wstała ok. godz. 12. Zrobiła swojemu chłopakowi śniadanie. Sama nie jadła, bo źle się czuła. Wzięła kąpiel. Poród rozpoczął się w wannie. Jak później stwierdzili śledczy: „poród odbył się siłami natury”. Na świat przyszła dziewczynka, ważyła 3 kg i, jak ustalono w toku śledztwa, oddychała samodzielnie. 21-latka zeznała natomiast, że dziecko urodziło się martwe, nie dawało znaku życia, było sine i w plamach.

Według ustaleń śledczych, po urodzeniu dziecka, matka zawinęła je w ręczniki, łożysko umieściła w reklamówce, a krwawienie starała się zatamować tamponem i wkładkami. Łazienkę posprzątała i udała się do pokoju. Tam owinęła córkę kolejnym ręcznikiem, włożyła do reklamówki, siatki z tworzywa sztucznego i włożyła do łóżka.

Tego samego dnia do domu powrócili rodzice dziewczyny. Z godziny na godzinę czuła się coraz gorzej, co budziło zaniepokojenie rodziców. Ok. godz. 16.30 udała się do łazienki, po wyjściu zemdlała i upadła na podłogę. Wówczas jej matka zauważyła ślady krwi w łazience. Ok. godz. 21 rodzice zawieźli Weronikę do szpitala przy al. Kraśnickiej, gdzie ginekolog stwierdził poronienie lub poród przedwczesny. Dziewczyna zaprzeczyła, jakoby była w ciąży.

O zdarzeniu została powiadomiona policja. Funkcjonariusze przeprowadzili oględziny mieszkania, w którym znaleźli płód w 8-9 miesiącu ciąży. Sekcja i oględziny wykazały, że dziecko oddychało przez co najmniej kilkanaście minut.

„Można przyjąć, że do zgonu doszło najprawdopodobniej w mechanizmie powolnego uduszenia” - czytamy w akcie oskarżenia. Na ciele noworodka nie stwierdzono cech bezpośredniej przemocy fizycznej. „Dziecko urodziło się żywe” - stwierdzili biegli.

Jak ustalili śledczy, dziewczyna miała chłopaka, z którym współżyła. Kiedy zwrócił uwagę, że jego partnerka przytyła, ta wykonała dwa testy ciążowe. Jeden wyszedł pozytywnie, a drugi negatywnie. Chłopakowi pokazała tylko ten drugi wynik. Śledczym zeznała, że uznała pierwszy wynik za pomyłkę. Jak wykazały późniejsze badania genetyczne, istnieje bardzo wysokie prawdopodobieństwo (przekraczające 99 proc.), że ojcem dziecka jest chłopak dziewczyny.

Weronika B. nie przyznała się do zabójstwa. „Przyznała, że jej działanie było wywołane szokiem porodowym i działała w stanie głębokiego kryzysu psychicznego” - czytamy w akcie oskarżenia. Biegli stwierdzili, że „nasuwają się wątpliwości, czy na skutek szoku spowodowanego akcją porodową i bólu z nią związanego, nie wystąpiły u badanej jakościowe zaburzenia świadomości”. Dziewczyna spędziła cztery tygodnie w szpitalu, pod obserwacją. Lekarze stwierdzili, że podczas zdarzenia miała ona zachować zdolność kierowania swoim postępowaniem.

Tuż po wykryciu zwłok dziecka, dziewczyna trafiła do aresztu tymczasowego. Wyszła z niego po miesiącu. Następnie rozpoczęła studia pedagogiczne.

Za zabójstwo grozi jej nawet dożywocie.

Zwłoki w piecu

W sobotę, policja znalazła zwłoki noworodka w piecu domu w Majdanie Kozłowieckim. 21-letnia matka przyznała się do urodzenia martwego dziecka i spalenia zwłok. Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura.


Zobacz także: Łódź. Matka została skazana na 15 lat więzienia za zabójstwo swojego nowo narodzonego dziecka, a jej znajomy, który pomagał w przestępstwie na 11.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski