Motocross dojechał na Globus

- Ostrzegam! Nie powstanie tam nic więcej niż jest obecnie, nie będzie żadnych imprez motocrossowych, łącznie z mistrzostwami świata - grzmiał po głosowaniu w tej sprawie Jan Gąbka, radny niezrzeszony i jednocześnie prezes spółdzielni mieszkaniowej LSM.

Miasto od lata szuka miejsca na budowę toru motocrossowego. Bezskutecznie. Na lokalizację takiego obiektu nie godzili się sąsiadujący z nim mieszkańcy. Tak było w przypadku ul. Janowskiej, sytuacja powtórzyła się z terenem przy giełdzie w Elizówce.

Latem tego roku zawody motocrossowe zorganizowano na Globusie. Pomysł wypalił. Nikt też nie protestował. Miesiąc temu podczas dyskusji na sesji radni podtrzymali pomysł kontynuowania tej koncepcji. Niespodziewanie znowu pojawiły się zastrzeżenia. - W lecie przełknęliśmy te zawody tylko dlatego, że myśleliśmy, iż impreza się nie powtórzy. Teraz państwo radni chcecie podrzucić nam ten pasztet na stałe - mówił w imieniu kilkudziesięciu mieszkańców LSM Krzysztof Adamus.

- To diabelski pomysł, kolejny jeśli chodzi o motocross - sekundowała mu Elżbieta Dados, radna klubu PiS.

Koncepcja budowy infrastruktury dla motocrossu miała jednak więcej zwolenników niż przeciwników. - Nie chodzi o budowę toru, ale infrastruktury dla jednych zawodów w ciągu roku. Nie będzie tu żadnych codziennych treningów - zapewniał Piotr Więckowski, radny klubu PiS, związany z motocrossowym klubem MK Cross.

Rozstrzygająca dla powstania infrastruktury będzie sprawa hałasu. - Jeśli się okaże za duży, przekroczy normy, to nie będziemy realizować żadnych prac związanych z przygotowaniem terenów dla moto-crossu - zapowiedział Adam Wasilewski, prezydent Lublina.

Na Globusie miałyby się odbywać imprezy rangi mistrzostw Polski lub Europy.

Radni zdecydowali jednocześnie o kilkunastu zmianach w budżecie Lublina na ten rok. Przeznaczono m.in. ponad 10 mln zł na kupno budynku na siedzibę e-sądu. Będzie się mieścił w dawnej siedzibie Banku Pekao SA przy ul. Boczna Lubomelskiej 13. Znajdą się też środki - 320 tys. zł - na remont kamienicy przy ul. Żmigród 1, gdzie mieści się Izba Drukarstwa.

Nie wszyscy zyskali na zmianach. Mniej pieniędzy przekaże miasto np. do Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Chodzi o kwotę prawie 9,4 mln zł, która miała trafić z miejskiej kasy na objęcie udziałów w komunalnej spółce. Radni obcięli też wydatki na park Saski, łącznie chodzi o 270 tys. zł.